Cześć i czołem Kochani :)
Kończy się lipiec, połowa wakacji za nami, ja lada dzień zaczynam urlop, a jak u Was? :) Dziś mały wpis perfumowy, ze wszystkich kosmetyków na świecie najbardziej lubię zapachy :)
I mimo że wolę zapachy oryginalne (niekoniecznie firmowe-perfumeryjne, Avon, Oriflame, Faberlic też) to sięgam czasem po odpowiedniki :) Odpowiedniki to - jeśli ktoś jeszcze nie wie, to zapachy podobne do perfum z wyższej półki, mówią też "zapachy inspirowane" :) Nie nazywajmy ich podróbami, bo są tylko podobne, poza tym buteleczki mają swoje, a podróbka to po prostu wierna kopia i zapachu i opakowania :) Inne wielbicielki perfum bulwersują się faktem używania odpowiedników, ale ja jestem otwarta na wszelkie możliwości jeśli tylko mam ładnie pachnieć :) Dziś więc biorę pod lupę zapachy Morico, to dla mnie nowość :)
Jakie wybrałam zapachy? Trzy takie,które znam z oryginałów, więc mam porównanie czy jest duża różnica :) Oraz dwa w ciemno zupełnie :) Nie przedłużając, zaczynam od trzech które już znam :)
Kto nie zna tego słynnego zapachu od Lancome ten gapa :D Niektórzy mają go już dość bo jest wszędzie, ja kocham miłością bezgraniczną :) Pralinki,paczula, porzeczka, wanilia - sama słodycz z mocnym seksownym pazurkiem, tak jest w oryginale, a jak u Morico? Początek bardzo podobny, fala słodyczy, jest też porzeczka, kwiat pomarańczy, paczula :) Tutaj różnica jest taka że po godzinie zapach jest inny niż w oryginale-mniej intensywny, bardziej gładki, kaszmirowy, znika pazur ale jest łagodne ciepło :) Moim zdaniem też jest ładny i bardzo trwały jak na odpowiednik, używam najczęściej i wzięłam największą butelkę 50 ml, na pewno zużyję z przyjemnością :)
Ten zapach też znam z oryginału :) Kolejny słodki zapach ale to nie klasyczna słodycz, a orientalna :) Jest ryż na waniliowym mleku, jest egzotyczna plumeria, ale też wyczuwalne jest chłodne kadzidło, dzięki czemu to trochę dziwak, ale interesujący i pociągający, czuję się trochę jak japonka w kimono zajadająca ciepły deser waniliowy a dookoła pali się kadzidło :D Wzięłam buteleczkę 30 ml i wystarczy mi na dłuuugo bo zapach w nadmiarze przyprawia o ból głowy :) Jest mocny, trwały, jedyne do czego mogę się przyczepić to lekka chemiczność, dlatego zalecam używać dwa psiki i nie więcej :) Mimo to ma coś w sobie, jest oryginalny i nie oklepany "na ulicy" :)
O tak, luubię ten zapach! Mimo że w składzie są też kwiaty, owoce, ja czuję w nim głównie pozostałe nuty, te ciepłe - drzewo sandałowe, mleko, zmysłowy bursztyn :) Ten zapach to jak miękki kaszmirowy sweterek,otula delikatną mleczną słodyczą, ciepłem, miękkością, samo mi się mruczy jak go wącham :D Nie przesłodzony a taki intymny, bliskoskórny, niemal identyczny jak oryginał :) Lubię! Ale czeka na jesień bo to taki otulacz :)
Pora na zapachy których nie używałam w oryginale więc nie mam porównania, opiszę tylko jak wg mnie pachną :)
Ten zapach w oryginale lubi moja przyjaciółka Cosmesfera :) Mamy podobne gusta zapachowe jeśli chodzi o słodkie perfumy, natomiast Ona lubi też drzewno-paczulowe a tutaj u mnie ciężko :D Dlatego też biorąc Midnight Rose ryzykowałam i faktycznie, zapach zupełnie nie mój :) Mimo nut które lubię-porzeczka, wanilia, malina,mój nos w tym odpowiedniku ich prawie nie czuje, wybija się cedr którego nie cierpię i zapach jest dla mnie zbyt ziołowy i zalatujący męskimi perfumami. Muszę spróbować oryginału bo czuję że jednak będzie bardziej kobiecy :)
Tutaj jestem zadowolona :) Nie znałam oryginału, ale strona perfumeryjna Fragrantica (którą się inspiruję szukając zapachów dla mnie) obiecywała otulenie,ciepło drzewa sandałowego, bursztynu oraz białe kwiaty-byłam go bardzo ciekawa i się nie zawiodłam jeśli chodzi o Morico :) W zasadzie można odczuwać zawód bo zapach jest bardzo podobny do Allure od Chanel, ale ja ten zapach lubię i tutaj też jest sweterkowo, troszkę dojrzale ale jeszcze nie babcinie, bardzo elegancko i z klasą :) Myślę że jeśli szukacie coś dla swoich mam, będzie idealny :) Zdecydowanie powącham też oryginał z ciekawości :)
Co jeszcze mogę dodać "technicznego", bo zapachy opisałam :) Morico przypomina mi bardzo inną odpowiednikową firmę z tego względu, że tak samo pierwszy psik każdym z tych zapachów to dziwny zapach palonej gumy :D Spokojnie, to trwa 2 sekundy, nie wiem czemu tak, ale na szczęście szybko znika :) Buteleczki nie są jakoś urodziwe, znam ładniejsze, natomiast są idealne do torebki, nie przeszkadzają, gabarytowo świetne, nawet ta 50 ml bo jest płaska i wszędzie się wciśnie :) Cenowo warto się skusić,kosztują :
20 ml za 12 zł
30 ml za 15 zł
50 ml za 25 zł, są też próbki za 2,50 zł.
Kochani, używacie odpowiedników? Może znajdziecie tam zapach dla siebie? Zajrzyjcie na stronę Morico :)
ja swego czasu często stawiałam na odpowiedniki, też w takich fiolkach
OdpowiedzUsuńCena bardzo kusząca trzeba przyznać :) Czasami sięgam po odpowiedniki perfum :)
OdpowiedzUsuńbeautiful
OdpowiedzUsuńtvasli com
bardzo chetnie bym poznała :D
OdpowiedzUsuńRównież kocham zapachy więc wiem co czujesz ;p
OdpowiedzUsuńbardzo lubię La Vie est Belle, czasami sięgam po zamienniki bo jednak 300zł. za markowe perfumy to sporo.
OdpowiedzUsuńUwielbiam te małe pojemności, które można wrzucić do torebki :D
OdpowiedzUsuńCena i pojemności naprawdę zachęcają :)
OdpowiedzUsuńJa w sumie nie wiem co myśleć o takich odpowiednikach. Z jednej strony trochę podbierają czyjąś pracę, a trochę dają możliwość tańszym kosztem potestować różne zapachy. Butelki tych odpowiedników mnie nie przekonują. Jednak traktuję trochę flakony jako ozdoby. A więc jestem gapą, bo jeszcze nie znam zapachu lancome. Teraz bezgranicznie kojarzy mi się z Tobą i z ciekawości muszę znaleźć próbkę, bo jak słodkie zapachy mi nie leżą, tak już tyle słyszałam zachwytów, że muszę powąchać :D. Tym Amour Kenzo mnie zabiłaś i tym porównaniem z japonką :D. Wiem, że orientalne zapachy na pewno mi nie pasują, ale tak to ujęłaś że zapragnęłam powąchać :D. Czuję że ten micheal kors by mi się spodobał. Lubię czasem takie ciepłe nuty. Może i babcine :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co powiesz na La Vie est Belle (klasyczne, pierwsze! bo teraz następnych weszło "miliony") :D
UsuńAmour Kenzo jest dziwne,to połączenie waniliowego mleka z kadzidłem jest zaskakujące :D
Ciekawa jestem czy znalazłoby się coś co pachnie jak mój ukochany Dior.
OdpowiedzUsuńZ Diora mają 5 zapachów damskich :)
UsuńPóki co zapachy sobie odpuszczam, ale z tych żaden by mi nie podszedł :)
OdpowiedzUsuńVery good blog ,
OdpowiedzUsuńhdtvku