Hej hej :)
No! Nareszcie zrobiłam denko jak prawdziwa blogerka! :D Jakże mnie duma rozpiera :D To mój czwarty bodajże projekt denko który kontroluję odkładając puste opakowania, do tej pory (w porównaniu z Wami) było średnio, ale nowy rok zaczęłam porządnie :D Zapraszam więc na mini recenzje :)
Dużo kosmetyków w styczniu skończyło się takich, które używałam od kilku miesięcy :) Więc nie wszystko od A-Z zużyłam w ciągu miesiąca :D Poniższe rzeczy używałam właśnie po kilka miesięcy,sporo zaczętych we wrześniu, październiku :)
1. Majru różany olejek do demakijażu hydrofilowy - świetny naturalny produkt, do lekkiego spienienia wodą, świetnie zmywa makijaż,jestem na TAK :) Recenzja KLIK :)
2. Sylveco rumiankowy żel do mycia twarzy - gęsty,mało pieniący, zapach średni ale bardzo go lubię, to moje kolejne opakowanie :)
3. Perfecta dwufazowy płyn micelarny - również to moje kolejne opakowanie, moje must have do zmywania makijażu oczu, również wodoodpornego :)
4. Natura Siberica mleczko do demakijażu Caviar de Russie - nie lubię mleczek, ślizgało mi się na waciku przez co wacik ciągle z ręki wypadał :D Ale zapach cudowny! Czysty, kremowy, oczyszczanie również świetne.
5. Majru kwas hialuronowy 1% - dodaję do kremów, balsamów lub stosuję pod krem. Nie jest to produkt niezbędny, ale młodziej się czuję psychicznie gdy go używam :D
6. AA Hydro Sorbet krem nawilżający - miał być fajny,lekki pod makijaż, ale sprawdził się słabo, świeciłam się po nim niestety...
7. Kej hydrolat z mięty pieprzowej - zmęczyłam na siłę bo bardzo zapach mi nie odpowiadał - to taka stara mięta hodowana w piwnicy :D
I kolejne skarby :)
8. Head&Shoulders szampon Refreshing Tea Tree - wspaniały! Od lat używam szamponów H&SH, różne rodzaje, z olejkiem z drzewa herbacianego mam pierwszy raz (chyba nowość) i jest moim faworytem :) Cudownie odświeża, domywa, jest gładki w używaniu, kupiłam kilka dni temu kolejną butlę :)
9. Avon Senses żel Mystique - używam co roku w okresie Bożego Narodzenia :D Dlatego kojarzy mi się ze świętami :) Jest od lat w Avonie, pachnie różą z jaśminem, jest zmysłowy,kobiecy, uwielbiam.
10. Rituals pianka do mycia Ritual of Ayurveda - cudowny zapach, czysty, relaksujący, jest to żel zamieniający się w gęstą pianę, ale co dziwne - pierwsze 3 mycia zaczęło mnie mocno swędzieć ciało, miałam przerwać jej stosowanie, ale minęło :) Dziwne :D
11. Vianek maseczka-peeling do twarzy - kolejna tuba wspaniałego, pachnącego dżemem peelingu :) Mocno drapie a potem cudnie koi bo go zostawiamy na twarzy na 10 minut. Polecam!
12. Avon Anew Plumping Shots ampułki - rewolucyjna nowość z protinolem w Avonie, pełna recenzja TU :)
Zwykle moje denka powinny się już zakończyć,a tu chyba jesteśmy w połowie :D
13. Mydło w płynie z panthenolem - dostałam w prezencie, nie wiem nawet jaka to firma, ale widziałam je w Rossmannie :) Było przeciętne, zapach kremowo-słaby, nie wysuszało rąk ale nie zachwyciło niczym specjalnym :)
14. Dove Original - najlepszy antyperspirant ever, używam od lat, głównie właśnie spray :) Oczywiście następny już jest w szafce :)
15. Bobini chusteczki nawilżane z wit.E - kupuję regularnie, używam w toalecie, te właśnie lubię bo mają plastikowe zamknięcie :)
15. Faberlic O Feerique Emotionelle - miniaturka bodajże 15 ml zapachu rosyjskiej firmy katalogowej, bardzo przyjemna, świeżo-kwiatowa,wiosenny zapach, używałam do pracy :)
16-19. makijaż czyli mój ukochany cień do powiek Freedom Smoulder 212 (kupiłam dwa na zapas, cena ok. 4 zł ), tusze do rzęs to wodoodporny Maybelline Total Temptation - średnie wrażenie na rzęsach ale wodoodporność bez zarzutu. Żółty tusz to Bell Wild Mascara, czarno-niebieski Catrice The Little Black One - oba wspaniałe, robią wow na rzęsach, do obu wrócę na pewno.
20. Facelle chusteczki do higieny intymnej - niezawodne w pracy i podróży, zawsze je mam :) Tanie a świetnie odświeżają, nie podrażniają :)
Zmierzamy ku końcowi :D
21. Próbki kremu Avon Anew Instant Bluring Treatment - mam tych próbek jeszcze kilka w zapasie bo Avon wycofał ten krem...więc wykupiłam ile mogłam :) Ideał pod makijaż, jak pianka-mus, nie czuć go go było na twarzy, nie mogę przeboleć jego wycofania z oferty :)
22-23. Maseczki bez spłukiwania Lirene wspominam świetnie, obie :) Recenzja TU :)
24. Maseczka w płacie dr.Mola Muffin - zużyłam dwie różne, obie owocowo-deserowe, drugiej zapomniałam odłożyć po użyciu, żadna nie pachniała niestety słodkościami :) Nawilżały i odżywiały fajnie, ale zawiodłam się że nie pachną :)
25. Maseczka w płacie dr. Mola Milk Protein Cream - ta była przyjemniejsza od mufinkowych, bardziej odżywcza, mogę do niej wrócić :)
26. Selfie Project oczyszczająca maska na tkaninie Panda - piekła, szczypała na kościach policzkowych, nie wiedziałam czy zdejmować ale postanowiłam przetrwać :D Po zdjęciu wszystko minęło, anie podrażniła ale nie wrócę już do niej.
A Wy przetrwaliście moje bogate denko? :D Czuję że lutowe już takie nie będzie...
Znacie któryś produkt albo jakiś Was ciekawi? :)
Znam żel Avon, ale w wielu innych wariantach akurat. Ostatnio moim ulubionym jest miód i gardenia :)
OdpowiedzUsuńUżywałam go niedawno, bardzo przyjemny :)
UsuńTeż bardzo lubię rumiankowy żel do mycia twarzy Sylveco i kupuję kolejne opakowania:)
OdpowiedzUsuńSpore to denko, ja też właśnie siedzę i przygotowuje taki wpis :) Dove Original spray lubię, obecnie używam w sztyfcie. Spray czeka w zapasach :) To mleczko do demakijażu z Natura Siberica tez posiadam, ale jak dotarło do mnie, to miało krotką datę ważności, więc nie nacieszyłam się nim długo. Ogólnie to nie przepadam za mleczkami, ale wykorzystuje je w ten sposób, że nie daje ich na wacik, tylko na dłoń jak żelek, chwile masuje twarz i spłukuje wodą :D
OdpowiedzUsuńO, dobry sposób, nie wpadłam na to :D Ale nie planuję kupować już mleczek więc nie wiem czy wypróbuję Twój pomysł :D
Usuńsporo produktów, pustych opakowań Cię opuściło.
OdpowiedzUsuńSporo tego. Ja uwielbiam chusteczki facelle i od pewnego czasu kupuje tylko je bo wygrywaja z innymi firmami :D Szkoda, że maseczki Muffin nie pachniały :(
OdpowiedzUsuńFaktycznie sporo tego! :) Ja muszę jutro ogarnąć swoje denko, o ile pogoda pozwoli na zrobienie zdjęć.
OdpowiedzUsuńWpadnę poczytać jak tylko się u Ciebie pojawi :*
UsuńSporo znam i miałam, a i nawet zużyłyśmy to samo, np żel Sylveco :) Świetnie ci idzie zużywanie :)
OdpowiedzUsuńMoim ulubionym żelem z Avonu jest ten o zapachu frezji i granatu oraz Konwalia z jabłkiem :) Mystique mi się niezbyt podoba :p
OdpowiedzUsuńDuże te denko :) Super. Z kilku kosmetyków sama korzystam, a żele z Avonu są moimi ulubionymi. Cudownie pachną :)
OdpowiedzUsuńNo na prawdę super Ci to wyszło. Jestem dumna :). Rituals ma bardzo fajne te pianki. Też obawiałam się że mogą mi trochę obciążyć skórę, bo mają mocne zapachy, a one czasami mnie podrażniają. Nawet nie wiedziałam że wyszła jakaś inna wersja total temptation. Widziałam tylko różową. Miałam wszystkie zwierzątka selfie project i pamiętam że mnie też piekły i też nie planuję do nich wrócić ;)
OdpowiedzUsuńWow, jakie duże danko! Ja zużyłam zdecydowanie mniej, ale nic w styczniu kosmetycznego nie kupiłam, także i tak jestem zadowolona :D
OdpowiedzUsuńFajne zużycie :) a a pulki zamawiam kolejne opakowania.
OdpowiedzUsuńPiekne denko lubie kwas hialuronowy wiec chetnie poznam ten ńD
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie Ci poszło :) Nie znam nic oprócz maska peeling z Vianek chociaż Ja wolę wersję odżywczą :) Muszę kupić ten szampon z Head & Shoulders skoro taki hit :) Też muszę w końcu ogarnąć grudniowe denko bo już zbieram styczniowe :P
OdpowiedzUsuńNo spore denko:)
OdpowiedzUsuńNono duże denko i o dziwo nic z niego nie miałam ;)
OdpowiedzUsuń