Cześć :)
Jakiś czas temu, będąc w lubie Recenzentki Wizaz.pl udało mi się dostać do testów serii AA Go Green :) Próbowałam już kosmetyków warzywnych innych firm, byłam zadowolona,jak sprawdziła się seria od AA? Chodźcie sprawdzić, mam dla Was recenzję esencji tonizującej i kremu przeciwzmarszczkowego :)
Flacha jest duża,ma pojemność 400 ml, kosztuje ok.23 zł. Esencja przeznaczona jest do skóry suchej, wrażliwej,alergicznej, bogata w witaminy A, K, E oraz wyciąg z ogórka. Ogólnie seria Go Green zawiera 99 i 100% składników pochodzenia naturalnego-super! Wracając do esencji, ma koić,odświeżać, oczyszczać. Nakładamy esencję tak jak tonik, przed nałożeniem kremu. Z racji że mam cerę tłustą/mieszaną,u mnie sprawdziła się średnio. To znaczy nie zrobiła krzywdy mojej buźce,ale była zbyt 'bogata'. Czułam ją na twarzy, moja skóra jej nie piła, esencja nie chciała się wchłonąć i skóra się kleiła. Natomiast przydała mi się w inny sposób - jako dodatek do masek z glinek :D Hydrolaty mi się skończyły więc esencja idealnie spełniła tę rolę :) Acha, niestety nie pachnie ogórkiem, jest taka prawie bezzapachowa :)
Skład:
Przeciwzmarszczkowy krem detox z selerem AA Go Green :)
Bardzo urocze zielone opakowanie z pompką kryje w sobie tradycyjną dla kremów pojemność 50 ml. Koszt kremu to ok. 34 zł i również tutaj znajdziemy 99% składników naturalnego pochodzenia :) Polecany do skóry wrażliwej,alergicznej, czyli podobnie jak esencja,tyle że tutaj jest jeszcze anti-aging,czyli wspomaganie skóry dojrzałej, ujędrnianie, redukcja zmarszczek :) O ile krem wydaje się lekki, to potem na twarzy robi się treściwy, czujemy że coś bogatego na skórze jest. Pachnie delikatnie, czy selerem-niekoniecznie, na pewno dużo ładniej :D Testowałam go w porze letniej na noc i tutaj był dla mnie zbyt treściwy, budziłam się rano tłusta jak po olejku, natomiast jest mocno odżywczy, bogaty - ale zostawiłam go sobie na zimę, w tej porze takie treściwe kremy się u mnie dobrze sprawdzają :) Ale skórze suchej polecam o każdej porze :)
Skład:
Znacie serię Go Green? Znajdziecie ją w drogeriach, mnie jeszcze ciekawi serum olejowe z dynią i krem-maska z burakiem :)
Ciekawa seria ogolnie te nowosci bardzo mnie kusza :D
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta seria i będę chciała przetestować właśnie tę esencję i serum z dynią jak dorwę je w jakiejś promocji na przykład :) Próbowałam się dostać do testów tej dwójki na wizaż.pl, ale niestety mi się nie udało :P
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc w ogóle nie ciekawią mnie te warzywne kosmetyki. Tak jak w życiu lubię mało które warzywa, tak to się chyba przeniosło na kosmetyki :D
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii. Esencja raczej nie dla mnie, ale ten krem bardzo mnie kusi:)
OdpowiedzUsuńMam z tej serii krem-maskę z burakiem, ale jeszcze nie używałam. ;)
OdpowiedzUsuńU mnie czekają na debiut :D Bardzo ciekawi mnie ta esencja.
OdpowiedzUsuńNo ciekawa jestem serii :) Z AA chyba jeszcze nigdy nie miałam niczego :D
OdpowiedzUsuńTrochę ciekawi mnie ta serię, chociaż z drugiej strony te warzywa.. No nie wiem :D Dobrze, że zapachy są w miarę fajne :) Póki co kupiłam tonik - mgiełkę od nich, ale z tej serii owocowej, nieco bardziej mnie przekonuje ta linia. W wypadku Twoich kosmetyków myślę, że jednak byłby dla mnie za treściwe, zwłaszcza ostatnio - mam wrażenie, że strasznie się świecę :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie stąd dowiedziałem się, że produkt do pielęgnacji skóry wykonany z selera ... jest wyjątkowy, ponieważ różni się od składników innych produktów. Dziękuję za twoją rekomendację.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Indonezji.