Cześć :)
Końcówka roku obfituje u mnie w kosmetyczne zużycia - to mnie cieszy bo robi się miejsce na nowe :D Dwóch kosmetyków nie zużyłam bo się zepsuły, ale zaliczyłam je dziś do listy :) Chodźcie na mini recenzje :)
Kąpiel :)
1. Żel pod prysznic oliwki i mleko ryżowe Green Pharmacy - bardzo lubię, to moja druga butla :) Pachnie delikatnie, czystością,kremowo, tutaj podzieliłam sobie flachę i pół zużyłam jako mydło do rąk :)
2. Balea Berries - pierwszy żel kupiony jesienią w DM zużyty :) Ja pachnie? To malinki ale nie soczyste i świeże, a pudrowe. Żel pachnie jak takie pudrowe cukierki-pastylki lub owocowe pianki :) Przyjemny ale spodziewałam się intensywniejszego zapachu.
3. Palmolive Pomegranate - tutaj jest soczystość! Jeden z cudowniejszych żeli jakie używałam,owocowy, intensywny, nie chemiczny, kupię ponownie :)
Do mycia :)
4. Laq peelingujący mus do mycia twarzy - rewelacyjny :) Ananasowy zapach, konsystencja pasty z dużą ilością mikrogranulek - wrócę!
5. Pianka do mycia twarzy bananowa It'sSkin - mega wydajna i właśnie zbliżając się do końca, zmieniła mi zapach i boję się używać...to moja wina bo jednocześnie używam 4 żele do mycia twarzy. Kupię ponownie ale spróbuję inną wersję zapachową.
6. Isana mydło kuchenne - bardzo przyjemne mydło, to moja druga butla, zapach pomarańczy i tymianku, robi swoje, fajnie domywa łapy z tłuszczu i jedzeniowych zapachów :)
Peelingi :)
7. Alga Scrub Guam peeling do ciała - o serii GUAM opowiem Wam w osobnym wpisie, peelingu miałam mały słoiczek 50 ml i starczył na raz :) Ma mega intensywny zapach olejków eterycznych.
8.Perfecta Yuzu Lime & Żeń-Szeń peeling do ciała - cytrusowo-tropikalny zapach, orzeźwiający, przyjemny, nie zwalił z nóg w kabinie, ale był ok.
9. Biotanique peeling do twarzy CBD Oil - taki sobie, nie czułam się po nim dobrze oczyszczona, ma postać gęstego kremu, drobinki ostre ale nie ma ich wiele.Po spłukaniu buzia miała coś na sobie, troszkę jak niedomyta...Nie polubiłam i resztek z dna tubki już nie wyciskałam.
Pielęgnacja :)
10. Dove Original antyperspirant spray - must have od lat, już nie wiem która to butla, najlepszy :) Czysty, mydlany zapach, ochrona przed "zapachem" dla mnie na medal :) Zimą od niego odpocznę bo mam inne zapasy dezodorantowe, wrócę wiosną :)
11. Perfecta dwufazowy płyn micelarny - to też moje kolejne opakowanie :) Stosuję tylko do zmywania powiek, świetnie domywa mocne cienie, pomadę z brwi i wodoodporny tusz. Kolejna flacha już jest w użyciu :)
Pielęgnacja twarzy :)
12. Ava przeciwzmarszczkowy krem pod oczy - bardzo fajny krem, gęsty ale wchłaniający się, nie przeszkadzający w makijażu, odżywczy, ma wygodny pojemnik z pompką.
13. Tołpa Orient krem-sorbet matujący - przyjemny krem, ale latem sprawdzał się ciut słabiej niż w chłodniejsze dni, bo jednak świeciłam się gdy nałożyłam makijaż...Ale ogólnie w porządku :)
14. Soraya Rosarium maseczka wygładzająca - fantastyczna maseczka bez spłukiwania zastępująca krem, dwie saszetki wystarczyły mi na kilka razy. Odżywcza, gęsta, pięknie pachnąca (raczej landrynkowo niż typowo różanie), chętnie kupię ponownie.
Pozostałe :)
15. DKNY Stories perfumetka - och cudowny waniliowy zapach :) Ciepły, otulający, kupiłam w zeszłym roku i aż mi szkoda że się skończył :) Kupię ponownie bo pamiętam że nie jest drogi, w Sephorze 39 zł zapłaciłam i ciągle tyle kosztuje :)
16. Flos-Lek Masełko do rąk Magnolia - nienawidzę smarować rąk (i ciała) więc zużywanie kremu zeszło mnie od wiosny :D Pięknie pachnie, ale...przypomina mi początki pandemii bo kupiłam go właśnie wtedy jak się to zaczynało :D Kupię ponownie bo rewelacyjnie odżywia łapy, tyle że wybiorę inny zapach.
17. Wibo Diamond Illuminator rozświetlacz - od dawna to mój debeściak, obecnie zdetronizował go inny (od Makeup Revolution). A ten się obraził,wyskoczył mi z ręki i się roztrzaskał...no cóż, więc się pożegnaliśmy :D Ale polecam, jest taniutki i ma piękny szampański odcień :)
Nazbierało się...znacie któryś produkt? A może wpadło Wam coś w oko co chcielibyście wypróbować? :)
Z Twojego polecenia kupiłam ten żel Palmolive, oj zostanie ze mną :D
OdpowiedzUsuńZnam żel Balea tzn. mam go w zapasach, w butelce pachnie super :) No i maska Soraya - bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Peelingujący mus laq jak wiesz to mój hit, na pewno wrócę i sprawdzę inne wersje!
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiaj było focenie denka, więc w następnym tygodniu o nim napisze :)
Spore denko i ciekawe spostrzeżenia. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńBalea zachwyca zapachem, jak zawsze
OdpowiedzUsuńSame nieznane mi produkty :D Żel Balea kusi swoją szatą graficzną :D
OdpowiedzUsuńMam ten rozświetlacz z Wibo i bardzo go lubię ;)
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiaj też dziś fotografowania pustych opakowań ;)) Balea już kilka razy zawiodła mnie w działaniu właśnie zapachem, ale jest tak wiele rodzajów tych żeli że trzeba trafić ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne zużycia! Z Twojego denka nie miałam żadnego kosmetyku ale wąchałam żel pod prysznic Palmolive Pomegranate. Trzeba przyznać, że zapach ma genialny, muszę się w niego zaopatrzyć. :)
OdpowiedzUsuńZnam mysło kuchenne Isany i rozświetlacz Wibo (też mi się roztrzaskał:D). Z Yuzu Perfecty mam masło, ale nie pachnie tak jak oczekiwałam cytrusowo, tylko ziemiście, brzydko. ;( A z chęcią wypróbuję żel Palmolive, mus peelingujący Laq i masełko Floslek.
OdpowiedzUsuń