Hej hej :)
Dziś wraz z moim przystojniakiem Felusiem zapraszamy na recenzję peelingu do ciała Dove :D Feluś nie używał,ale pilnował opakowania i chętnie pozował do zdjęcia :D
Kosmetyki Dove uwielbiam od lat - na stałe gości u mnie antyperspirant w sprayu Original,obecnie mam też sztyft,dwa mydełka w kostce,żel pod prysznic,krem do ciała który ubóstwiam oraz dzisiejszy bohater, kremowy peeling co ciała makadamia i mleko ryżowe.
Opakowanie o pojemności 225 ml kryje w sobie kremowy peeling o konsystencji pasty,ale takiej rzadszej,nie za twardej :) Zapach? Boże ❤ Ale tylko dla wielbicielek słodkości :) Peeling pachnie bardzo słodko,jak masa do ciasta,lub po prostu jak kruche ciasteczka-słodko,apetycznie,do zjedzenia :)
Jak z drapaniem? Tutaj nie ma mocnego zdzieraka,a szkoda :) No ale zależy co kto lubi,ja kocham drapanie do czerwoności :D Peeling ma taką fajną konsystencję,tak jak wspomniałam,jak kremowa pasta,ale rozprowadzając na ciele,skóra jest biała jakby miał dodatek białej glinki :) Drobinki są podwójne-są te kuleczki widoczne na zdjęciu,natomiast peeling dodatkowo jest taki szorstki jak wilgotny proszek do prania-takie skojarzenie :D
Mimo że nie podrapał mnie mocno,sprawił mi przyjemność pod prysznicem :) Delikatnie masował,jego słodki i intensywny aromat rozchodził się po rozgrzanej kabinie :) Spłukuje się fajnie,po skórze spływają mleczne krople,ciało jest delikatnie nawilżone,nie ma żadnej tłustości :)
Swój peeling kupiłam w Rossmannie,w promocji kosztuje ok.20 zł, regularnie ok.25 zł.
Skład:
Są jeszcze dwie wersje zapachowe-granat z masłem shea oraz kiwi z aloesem,jak trafię na promocję,to spróbuję :)
Znacie peelingi Dove? Lubicie tę firmę? My z Felusiem lubimy :D
Znacie peelingi Dove? Lubicie tę firmę? My z Felusiem lubimy :D
Feluś jest przesłodki <3. Jak dzielnie pozował :). Miałam chyba jeden żel pod prysznic z dove i nic więcej. Peelingi uwielbiam i też preferuję mocniejsze zdzieraki. W Twoim bohaterze dzisiejszego posta podoba mi się konsystencja. Czasami fajnie zrobić sobie delikatniejsze złuszczanie :). A skoro pachnie ciasteczkami, to już w ogóle kusi :)
OdpowiedzUsuńNa dzien obecny moj ulubiony peeling :D
OdpowiedzUsuńTeż kocham mocne zdzieraki :D A Feluś skradł wpis :D :D
OdpowiedzUsuńFeluś jak zawsze najsłodszy :) <3 Kochana nie miałam żadnego, ale mam ochotę wypróbować i to wszystkie
OdpowiedzUsuńPeelingi do ciała to nie moja bajka ;/
OdpowiedzUsuńFeluś :) Kocham słodkie zapachy w peelingach do ciała, ale kiwi z aloesem również mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńDla takiego zapachu jestem w stanie go kupić 😃 Feluś uroczy! ❤
OdpowiedzUsuńkrem jak krem, ale Feluś <3 Zakochałam się <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten peeling i jego zapach, swoje opakowanie już prawie zużyłam, Feluś to słodziak, reaguje na swoje imię?
OdpowiedzUsuńNa samo imię chyba nie,ale na mój głos owszem,od razu łepek podnosi do góry :D
UsuńDobra Feluś skradł mi serducho :) o peelingu już kiedyś czytałam chyba właśnie u żanety i kojarzę, że podobno fajnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobało :D
OdpowiedzUsuńA Feluś to urodzony model :D
a widzisz,zapomniałam wspomnieć że to przez Ciebie kupiłam :D
UsuńMam spore zaufanie do marki Dove i ten peeling jest już na mojej chciej liście ;-) A Feluś jest przecudowny!!! <3
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjecie wygrywa! Skradlo ten post :)
OdpowiedzUsuńFeluś jest fantastyczny, buziaki dla niego! Chętnie kupię ten kremowy peeling, bo wydaje się ciekawy :)
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę wypróbować ten peeling, wszystko mnie w nim kusi :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na ten peeling, wydaje mi się, że pięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńPogłaskaj ode mnie Felusia <3
Pogłaskany! :D
Usuń