poniedziałek, 1 lipca 2019

Trzy maseczki Love Nature od Oriflame :)

Cześć Słoneczka :)
Dziś znowu kolorowy post :) Nie wiem czemu ale lubię jak na blogu jest kolorowo, mimo że eleganckie i z klasą są zdjęcia gdzie jest dużo bieli :) No cóż, widać mam kolorowy charakter :D Zapraszam Was serdecznie na opis trzech maseczek od Oriflame :) Zamówiłam je ot tak bez przekonania, czy zadowoliły mnie choć trochę? Dowiecie się dalej :)

Maseczki zauroczyły mnie kolorowymi pudełeczkami, zwykle mamy tubki, saszetki, płaty :)  Tutaj w pudełeczku jest pojemniczek o pojemności 10 ml i mimo że producent pisze że to maseczka jednorazowa, mi spokojnie,bez oszczędzania wystarczyła każda na dwa razy :)
 Wybrałam 3 "smaki" - kakao, arbuz, jabłko :) Brzmi zachęcająco,prawda? :D Więc zaczynamy opis każdej z nich :)
 
Nawilżająca maseczka z arbuzem Love Nature
"Maseczka żelowa z naturalnym olejkiem z nasion arbuza. Nawilża skórę oraz nadaje jej miękkość i promienność, jednocześnie przywracając jędrność i świeżość. Zapewnia uczucie chłodnego orzeźwienia i cudownie pachnie soczystym arbuzem. Odpowiednia dla każdego typy cery."
**********

W pojemniczku znalazłam czerwoną galaretkę o soczystym zapachu arbuza :) Dobrze się nakłada, jak na galaretkę to dosyć treściwa, nie spływa z buzi, spłukuje się dobrze bez użycia hektolitrów wody :) Sama maska jest taka nawilżająca, orzeźwiająca, fajnie ją zrobić rano na obudzenie bo przyjemnie odświeża :)
 Skład:

Odżywcza maseczka z kakao Love Nature
"Maseczka z naturalnym masłem kakaowym. Odżywia skórę oraz przywraca jej komfort i jędrność. Bogata formuła o konsystencji musu ma cudowny zapach kakao. Odpowiednia dla każdego typu cery."
**********

Gęsta jak masło do ciała maska o pięknym, ciepłym kakaowym zapachu, satynowo się nakłada na skórę. Dobrze się spłukuje a buzia potem jest jak nakremowana,w zasadzie można od razu robić makijaż bez potrzeby kremu,ale gdy robimy ją przed snem, to krem zalecam :) Baaardzo przyjemna :)
 Skład:

Oczyszczająca maseczka z jabłkiem Love Nature
"Maseczka glinkowa z naturalnym ekstraktem z jabłek. Oczyszcza i rewitalizuje skórę, jednocześnie usuwając zanieczyszczenia i nadmiar sebum. Łatwo się rozprowadza, ma cudowny zapach jabłek oraz nadaje skórze jedwabisty mat. Odpowiednia dla każdego typy cery."
**********

Fantastyczna! Bardzo przypadła mi do gustu, chyba najbardziej z tej trójki :) Gęsta, glinkowa o delikatnie jabłkowym zapachu, nie zastyga na kredę na twarzy, a świetnie oczyszcza i lekko napina skórę. Chętnie kupię ponownie tę i kakaową :)
 Skład:
Tutaj konsystencje maseczek, od góry: arbuz, jabłko, kakao :)
Dostępne są jeszcze wersje liczi i róża, na różę się pewnie suszę, liczi nie, bo jest typem peel-off a takich nie lubię :) Maseczki kosztowały ok. 9 zł bodajże :)
Kupujecie kosmetyki z Oriflame?

20 komentarzy:

  1. ja najbardziej lubię maseczki o kremowej konsystencji więc żelowa automatycznie odpada, ta jabłkowa to coś dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno nic nie zamawiałam z Oriflame, kusi mnie ta jabłkowa, może się skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię maseczki. Tych nie znam. Wyglądają bardzo ciekawie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie miałam tych maseczek z Ori, a zawsze mnie kusiły w katalogach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Opakowania maseczek są przepiękne, aż chce się na nie patrzeć!
    Z chęcią przetestowałabym choć jedną :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam wszystkie 5 rodzajów. Najlepsza okazała się ta z jabłkiem, najgorsza różowa. Kakaowa ładnie pachniała i była aksamitna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, ta kakao bardzo przyjemna w rozprowadzaniu, jak mus :)

      Usuń
  7. Mam chęć sięgnąć po te maseczki i zobaczyć jak mi się będą spisywały. Najbardziej kusi mnie chyba arbuzowa bo to taki najrzadziej spotykany zapach w maseczkach.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kuszą już samym wyglądem, a do tego widzę, że działają ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. O, takie kiedyś były w Sephorze, w pojemniczkach. :) No, na mnie też przypuszczalnie najlepiej glinkowa by działała.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale maja super pojemniczki :D ja chyba tak samo jak Ty wybrałabym jabłuszko :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzień dobry, czy jest Pani konsultantką oriflame?
    Chętnie bym kupiła kilka produktów, ale nie mam zaufanej osoby, a sama jestem ambasadorką avonu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie jestem, również jak Pani jestem Avonowa :)

      Usuń
  12. Bardzo dawno nie zamawiałam nic z Oriflame. :( Maseczki są kapitalne, podobają mi się opakowania, lubię takie żywe kolory! Muszę koniecznie znaleźć jakąś konsultantkę :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam kakaową i jabłkową. Byłam z nich zadowolona, ale trochę mnie szczypały jak miałam je nałożone. Musiałabym jeszcze raz spróbować, bo może wtedy akurat moja skóra była w gorszej kondycji :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kakaową chętnie bym wypróbowała!

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo podobają mi się opakowania - to kartonowe i to w środku. Bardzo żywe, ale i eleganckie. Najbardziej liczyłam na dobre działanie arbuzowej i widzę że by mi się spodobała. Jedyny znak zapytania upatruję przy konsystencji. Miałam galaretki z marion i nie do końca mi się podobała ta forma. Kakaowa brzmi już bardziej do znalezienia w innych markach. Bardzo lubię jabłkowe kosmetyki i właśnie na tą maseczkę najchętniej bym się skusiła. Zdziwiło mnie że niby jedna seria, a każda maska ma inną konsystencję. W sumie to spoko, bo wydaje się być bardziej przemyślane :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mimo że z Ori często zamawiam to tych masek jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czasem jak wiesz coś zamówię, ale nie podobają mi się te opakowania ;) na jeden raz byłyby ok

    OdpowiedzUsuń
  18. Miałam jabłkową i była bardzo fajna, może jeszcze ją kupię.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz komentarz :) Uszanuj mój blog i nie reklamuj się u mnie swoim linkiem-jeśli masz bloga,trafię do Ciebie po nicku :)

Pamiętaj że wraz z rozporządzeniem RODO,komentując zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych,które są bezpieczne i używane tylko w celu publikacji komentarza :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...