Czeeeść :)
No nareszcie! Doczekałam się nowej szminki w Avonie, moje usta już tęskniły za swatchami :D Pamiętacie serię Matte Legend? Mega napigmentowaną szminkę o matowym wykończeniu, fajnym kanciastym kształcie, a teraz nowa odsłona - Creme Legend :) Tutaj szkoda że kształt jest tradycyjny a nie ta samo kanciasty, natomiast kremowe wykończenie zdecydowanie mi bardziej odpowiada :)
Szminki są wspaniale napigmentowane, zwłaszcza te ciemne odcienie :) Sama szminka jest miękka, taka trochę maślana, sunie po ustach gładko, nawilża, co do trwałości - standardowa, ale mniej trwała niż wersja matte :) Zapach bardzo przyjemny, taki "chłodny" :)
Sama poza próbkami zamówiłam sobie odcień Iconic, trafiłam idealnie bo przypomina mi bardzo wycofaną szminkę Moc Koloru w odcieniu Rosy Outlook za którą przepadałam :) Popatrzcie teraz na odcienie, najpierw w sztyftach :)
Swatche na ręce:
Popatrzcie jak kolory prezentują się w katalogu, porównacie z moimi :) Niestety te jasne odcienie nie wyglądają tak ładnie jak w katalogu :D Nie pokazano tylko na ustach odcienia Five Star, jest on z boku w całości :) Jak widać, Creme Legend to 11 odcieni :)
I zaczynamy prezentację na ustach,najpierw jaśniejsze kolory:
Inspire - ciepła, blada brzoskwinia, rozbielona, jasna,dziwny kolor
Iconic - klasyczny beżo-róż, więcej tu beżu, idealny dzienniak dla jasnych cer
Glam - kwestia gustu ale dla mnie okropieństwo, szminka jak biała kreda z kropelką brzoskwini
Adore - troszkę podobna do Iconic ale ma kropelkę rozbielenia i jakby ciut więcej brązu
On Point - kolejny koszmarek,kolejna biała kreda ale tym razem z fioletem
Następne kolory są ładniejsze :D
Five Star - neutralny chłodny odcień, jakby róż z nutką jagody, zgaszona, całkiem przyjemna
Wow - wyrazisty,prawie neonowy róż, chłodny odcień, robi wrażenie :)
Va Va Voom - mocna, krwista, klasyczna czerwień w ciepłym odcieniu
Red Carpet - przepiękna czerwień,tym razem chłodna, wiśniowa
Strut - bordo-fiolet, takie jagodowe bordo, całkiem ładna
Sassy - ciemne bordo wpadające w gorzką czekoladę.
I jak? Który odcień się Wam podoba? Wolicie matowe usta, czy kremowe? Dajcie znać :)
Chyba poprosze o nia mame, piekne kolory <3
OdpowiedzUsuńIconic mi najbardziej wpadł w oko, reszta chyba wyglądałaby na mnie komicznie :P
OdpowiedzUsuńWolę zdecydowanie kremowe szminki, nie lubię matów
OdpowiedzUsuńte czerwienie i róże są obłędne, super, że dzięki takim małym próbką można poznać wiele fajnych kolorów i ich formuły
OdpowiedzUsuńŁadne soczyste wykończenie :)
OdpowiedzUsuńJa lubię takie i takie :p Spodziewałam się czegoś więcej po tych pomadkach z pomarańczowymi odcieniami ;(
OdpowiedzUsuńNiestety te najjaśniejsze są brzydkie, rozbielone, nawet ja,bladolica wyglądam jak trup :D
UsuńAdore, Iconic i Wow są śliczne :)
OdpowiedzUsuńFive Star i Sassy bardzo mi się podobają. :)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego Avon często wypuszcza właśnie takie jasne, mega rozbielone odcienie, zastanawia mnie czy mają one wzięcie :D. To samo było z serią matów, najjaśniejsze odcienie były straszne i dlatego zawsze boję się zamawiać tych jasnych kolorów. Z tej serii kusił mnie Point, tak ładnie wyglądał w katalogu... dobrze, że nie wzięłam :D. Za to te ciemniejsze kolory świetne, skuszę się na któryś bo Matte Legend mam i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńOpróćz iconic te jasne kolory są koszmarkami.. Podobają mi się niektóre "trupie" odcienie, ale te są właśnie bardziej rozbielone niż o chłodnej tonacji. Five star to taki mój ulubiony kolor pomadki. Mam kilka sztuk z różnych marek w takim kolorze. W pozostałych bym raczej nie chodziła, bo rzadko wybieram mocne kolory. Formulacja, jak to kilkukrotnie Ci wspominałam nie dla mnie, więc pozostaje mi oczekiwanie na płynne pomadki z tej serii :)
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej odpowiada kolor Wow, a wykończenie lubię i kremowe i matowe. :)
OdpowiedzUsuńON Point bardzo podoba mi się na ręce, ale na ustach już nie :D
OdpowiedzUsuń