Hej hej 😊
W pierwszej części zakupów w sklepie internetowym Shein pokazałam Wam mnóstwo ciuchów, tym razem będą to kosmetyki - ich nie ma tak dużo i zamawiałam je z pewnym wahaniem - czy kosmetyki z chińskiego sklepu nie zaszkodzą cerze, oczom, ustom? Kupiłam jednak i chętnie napiszę Wam co o nich sądzę 😊W pierwszej części prosiłyście mnie o linki do przedmiotów które pokazuję - ciuchowe uzupełnię później (naprawdę ciężko odnaleźć wszystko, w ciągu roku zrobiłam dużo zakupów ), ale makijażowe już odnalazłam i podlinkuję Wam w nazwie produktu. Część rzeczy nie jest już dostępna - niektóre kupowałam wiele miesięcy temu, ale zawsze poniżej podpowiada podobne produkty, więc może Wam coś podobnego wpaść też w oko 😊
Mnie jest mega ciężko dogodzić z pędzlami do makijażu - na drogie szkoda mi kasy, tańsze zwykle są za miękkie (a ja lubię gęste, zbite pędzle). Zestawu z Shein używam częściowo, są całkiem ok, ale nadal to ciągle nie to co mi się marzy.
Marka SheGlam ma duuużo kuszących kosmetyków, wybrałam na początek róż z rozświetlaczem. Róż na stronie wyglądał na ciemniejszy, na żywo niestety praktycznie go nie widać na policzkach...
Kolor St.Tropez był najciemniejszy z 3 dostępnych, ale na żywo wygląda bardziej jak odcień Vienna który jest na stronie (linkuję Wam produkty w nazwie na początku). Taka zgaszona rozbielona brzoskwinka. Rozświetlacz jest ładny, poprawny, też bez zachwytu.
No cóż, moje kolejne podejście do brązerów znowu nie udane - ale nie ze względu na produkt, tylko moje nieumiejętności 😁Brązer prezentuje się fajnie, z jednej strony wykręcany sztyft (wzięłam chłodny odcień brązu Soft Tan), z drugiej szczoteczko-pędzelek do rozcierania.
Na ręce rozciera się fajnie, produkt jest średnio miękki - chyba taki w sam raz, jednak ja nie potrafię się konturować - zawsze wyglądam jak brudna 😀 Oddałam przyjaciółce i właśnie, muszę ją zapytać czy go używa i jest zadowolona.
Tutaj już coś pozytywniejszego 😊 Paletka cieni z zodiakalnej serii urzekła mnie kolorami - wybrałam zielenie spod znaku Koziorożca a kuszą szarości Skorpiona.
Pigmentacja całkiem dobra, wiadomo że to nie Glam Shop (którego w 90% używam) ale mile mnie zaskoczyła, nie spodziewałam się zbyt wiele. Przykładowy makijaż poniżej 😊
Te kredki dopiero mnie kusiły! Na stronie Shein mienią się wielowymiarowo, na zdjęciach jednak ciężko mi oddać kolory. Vertigo jest fioletowo-niebieski, Subliminal złoto-miedziany, a Zenith to zieleń z fioletem. Wykręcane, wygodne, miękkie.
Ten błyszczyk bardzo polubiłam 😊 Delikatnie klejący, półtransparentny, wybrałam kolor Jammy i jestem z niego bardzo zadowolona.
Daje efekt mokrych ust, ma wygodny aplikator....czego chcieć więcej? Chyba nowych kolorów 😁
Na Shein kupowałam też szczoteczki do podkładu (uwielbiam), pomadę do brwi (bardzo trwała, wodoodporna), miałam też próbki podkładu, ale dla mnie jest za ciężki.
Koniecznie dajcie znać czy bałybyście się kupować kosmetyki na chińskich stronach (np na Aliexpress kupowałyście?). I czy coś z moich zakupów wpadło Wam w oko 😊
świetne zakupy ;)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że kosmetyki jakoś mnie nie kuszą, ale myślę, że dlatego, że z kolorówką to jestem trochę na bakier :D
OdpowiedzUsuńPlanuję sobie kupić z sheglam bronzer ale ten płynny z gąbeczką ;)
OdpowiedzUsuńKosmetyki mnie nie kuszą, ale na pędzle czy coś takiego mogłabym się skusić ;D
OdpowiedzUsuńPamiętam jak lata temu zakładałam konto na Aliexpress by kupić zestaw pędzli i kilka służy mi do dziś, też nie były idealne wszystkie ;) kosmetyki kolorowe mnie nie kuszą, nawet u nas, bo mam ich sporo, zużywam sobie spokojnie, żal, że ulubiony cień się kończy,,,,
OdpowiedzUsuń