Witajcie :)
Uwielbiałam dawniej maseczki typu peel-off,potem na którejś się "sparzyłam" (prawie zdarłam ją razem ze skórą :D ) i przestałam używać...dlatego troszkę niepewnie podeszłam do maseczek od 7thHeavenPL :)
Maseczki 7thHeaven kuszą cudownymi kolorowymi opakowaniami,świetnymi zapachami :)
Pierwsza do której się dorwałam to Manuka Honey.Maska oczyszczająca miodowa Manuka Honey poza miodem,zawiera też kakao,masło shea,olejek jaśminowy.
Gęsta,kleista konsystencja,kolor miodowy a zapach? Boże,cudny! słodki,mocno miodowy,pamiętam z dzieciństwa (Wy jesteście młode więc Wasze mamy mogą bardziej pamiętać) takie karmelki miodowe,identyczny zapach miały jak ta maseczka :)
Przy maskach peel-off trzeba uważać i omijać linię włosów,brwi,bo potem można mieć przypadkową depilację :D tę maskę rozprowadza się w miarę dobrze,mimo tej dużej gęstości. Zapach uprzyjemnia chwile oczekiwania na zastygnięcie maseczki :)
Po oderwaniu jej z twarzy skóra jest czysta,miękka,pachnąca i nawilżona.Ja jeszcze spłukałam ją wodą bo ciężko się było pozbyć resztek właśnie z okolic brwi i włosów :) Na szczęście przeżyłam i skóra została na swoim miejscu :D
Druga maseczka to Green Tea :) Wspaniały zapach zielonej herbaty,cytryny i imbiru pobudza,oczyszcza,energizuje skórę :)
Co wyczuwam w zapachu? głównie zieloną herbatę,ale cytrynę i nutkę imbiru też-bardzo przyjemny,świeży zapach :)
Zdzieranie również przebiegło bez problemów :D skóra po maseczce była bardzo gładka,czysta.
Mimo że przeżyłam jakoś ściąganie tych masek,wolę jednak tradycyjne,do spłukiwania lub wklepania :) Chyba mi została trauma z przed lat :D
Lubicie maski typu peel-off? Jeśli tak,7th Heaven znajdziecie w drogeriach Natura,Hebe i innych :)----------------------------------------------------------------------------
#7thheaven #7thheavenpl #siodmeniebo #makeup #maski #blog #blogerka #recenzja #polishgirl #polska #poland
Nie słyszałam nigdy o nich .
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tych maseczkach. Pamiętam, że rossmannowa peel off nie zadziałała tak jak należy + czuć było alkohol na 5 kilometrów i to mnie do nich zniechęciło. O kurczę to miałaś przeżycia, u mnie nigdy maseczka nie mogła zastygnąć, chociażbym godzinę trzymała, więc z chęcią te podane przez Ciebie wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi maseczkami, ale tą z miodem chętnie bym wypróbowała, chociaż i zielona herbatka kusi.
OdpowiedzUsuńWygląda to ciekawie,jak dotąd jeszcze nie próbowałam maseczki peel off :)
OdpowiedzUsuńwieki temu miałam taką maseczkę peel-off
OdpowiedzUsuńNie wygladaja uroczo te maski na twarzy, ale ja tam peel off uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńlubie takie produkty to pewnie i te bym chetnie przetestowala :D:*
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maski peel off, ostatnio testuję tę słynną Czarną, muszę się za tymi rozejrzeć przy okazji :)
OdpowiedzUsuńśrednio lubię taką formę ściągania ale dla dobrego działania mogę się przemęczyć, czuję jakbym to swoją skórę zrywała.
OdpowiedzUsuńLubię maseczki peel-of, są jak dla nie jakieś takie szybsze i łatwiejsze od maseczek innego rodzaju :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tych maseczek, ale jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńWypróbuję! Kocham maseczki peel-off chyba najbardziej ze wszystkich :) No i miodowy zapach kusi mnie straszliwie :) Pamiętam karmelki :) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie na nowy wpis :)
OdpowiedzUsuńWybieram herbatę:)!!
OdpowiedzUsuńJak mi jakieś skrawki maseczki zostają na twarzy to pocieram ręcznikiem to miejsce. Zdziera się samo, bez skóry i bez depilacji :D O boże ja mam takie przykre doświadczenie z AFY czarną maską.. myślałam, że się zapłaczę zanim ją zdjęłam całą.
OdpowiedzUsuńRównież stosuję maseczki tej firmy i jestem zadowolona. ;) Przekonałaś mnie do przetestowania na sobie Manuka Honey. ;*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.bezblednakosmetyka.blogspot.com
Świetnie wyglądają ! :) Zapraszam do mnie na:
OdpowiedzUsuńwww.vvbre.blogspot.com
Obserwujemy??