Hejka :)
Ostatnio trafiają mi się coraz częściej kosmetyki które mnie nie zadowoliły :) Nie chcę przesadzać ze słowem 'buble' bo każdemu pasuje coś innego,ale dzisiejszy ładnie wyglądający peeling nie należał do moich ulubionych...poczytajcie czemu :)
Nature Queen to naturalna polska firma-uwielbiam takie odkrywać :) I nawet jeśli ten peeling jest nie dla mnie,nie zniechęcam się po pierwszym niepowodzeniu :)
Peeling do ciała z nasionami truskawki / Natural strawberry body scrub mieści się w słoiczku...no właśnie,nie zapamiętałam pojemności a na stronie i w ich sklepie nie pisze. W każdym razie nie ma go dużo i mi starczył na...2 razy,za 29 zł :) Opakowanie jest śliczne,apetyczne,dobrze zabezpieczone.
Peeling składa się z pestek truskawek,oleju kokosowego i witaminy E-krótki w 100% naturalny skład,to na plus :) Zapach piękny,truskawkowy,smakowity :)
Pestek jest naprawdę mnóstwo,więc peeling jest gęsty,treściwy :)
Jak z używaniem? Ano właśnie...nic...żadnego drapania,ledwie masuje bo pestki są miękkie,rozmoczone,kapciowate...Podczas mycia rozpływają się,ślizgają po oleju,kabina prysznicowa jest cała w pestkach,wchodzą w każdy zakamarek..Jedynie ciało jest natłuszczone :)
Stosowałam na dekolt,ramiona,ręce i opakowanie wystarczyło mi na 2 razy.Przepraszam,ale nie kupię więcej mimo pięknego zapachu i natłuszczenia.Drapania nie było a o to chodzi głównie w peelingu.Nie ma zadowolenia,pozbyłam się pustego opakowania z ulgą :)
Znacie firmę Nature Queen? Możecie polecić jakiś fajny kosmetyk? :)
Wow :D myślałam, że nasionek będzie mało a tu taki szok :D Zdziwiłam się bardzo :D
OdpowiedzUsuńNie znam, ale szkoda, że coś co się przyjemnie zapowiadało, dało ciała ;)
OdpowiedzUsuńWygląda zaskakująco! Szkoda, że się nie sprawdza :(
OdpowiedzUsuńKurczę dwa razy to odrobinę za szybko :(
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie używam słowa bubel. Jakoś go nie lubię, szkoda, ze ostatnio nie masz szczęścia do kosmetyków. Konsystencje jest bardzo interesująca ale szkoda, że złuszczanie jest mizerne
OdpowiedzUsuńNie znam firmy i nie mam ochoty poznawać :(
OdpowiedzUsuńNa dwa razy? No nieźle :D Ogólnie wygląda świetnie, ale szkoda, że nie działa. Słyszałam za to, że piękne zapachy mają ich kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńWzięłam garść na jedno mycie i pół opakowania nie było :D Znalazłam info że ma 100 ml :)
UsuńMiałam z pestek Peeling ale suchy wiec drobinki były bardziej wyraziste :)
OdpowiedzUsuńNie miałam i raczej za tą cenę się nie skuszę ;p szkoda, że nie spełnia podstawowej funkcji peelingu :(
OdpowiedzUsuń100ml to nie dużo jak na peeling :)
OdpowiedzUsuńDokładnie,dlatego wsadziłam dwa razy łapę i po peelingu...
UsuńOj, a myślałam, że to będzie coś ciekawego. Wielka szkoda, że taki słaby - a wydajność masakryczna.
OdpowiedzUsuńPrezentuje się fajnie,ale drapania niestety nie ma wcale :(
UsuńWow, pierwszy raz widzę same nasionka w peelingu :D Ja lubię mocne zdzieracze :)
OdpowiedzUsuńO jaaa, a spodziewałam się jakiegoś fajnego działania. W konsystencji przypomina mi ziarenka gorczycy :D
OdpowiedzUsuńWyglada zachecajaco. Uzywalabym :D
OdpowiedzUsuńAż dziwne, że się nie sprawdził, bo opakowanie i przede wszystkim zawartość WYGLĄDA ;) świetnie.
OdpowiedzUsuńPowiem ci szczerze, że ja się boję właśnie takich nowych, nieznanych firm "no-name". Zazwyczaj najwięcej rozczarowań mam w takich przypadkach.
Lubię firmę, ale rzeczywiście peeling słabo wypada
OdpowiedzUsuń