Hej Kochani :)
Być może część z Was ma tak jak ja, że nie przepada za balsamowaniem się. Bo albo się jest zmęczonym i się nie chce, albo balsamy są tłuste i przeszkadzają, ja zawsze znajdę 100 powodów żeby ominąć tę czynność :D Jednak od jakiegoś czasu zmuszam się do smarowania chociaż 3 razy w tygodniu, a odkąd poznałam 3 balsamy do ciała Instituto Espanol, to robię to nawet z przyjemnością :D Co mnie urzekło, jakie serie posiada ta firma, o tym poczytacie dalej, zapraszam :)
Firma Instituto Espanol to baaaardzo stara firma, doczytałam że ma 116 lat i ciągle w Hiszpanii jest na topie :) Serie które ma w ofercie zobaczycie poniżej, ja natomiast używam obecnie balsamów do ciała z serii Collagen, Aloe Vera i Urea :)
Co mnie urzekło od pierwszego wejrzenia ? Urocze małe opakowania, tego mi było trzeba! Idealnie leżą w dłoni, można nosić w torebce, w moim przypadku jest większa szansa że zużyję do końca zanim się zepsuje :D 100 ml to dla mnie odpowiednia ilość :) Są też większe pojemności w postaci mleczka do ciała :) Zaczynam więc krótkie opisy każdego z nich :)
"Balsam do ciała zawierający wyciąg ze śluzu ślimaka, kolagen, witaminy. Nawilża, wygładza, stymuluje odbudowę tkanek, koi i regeneruje." Tak obiecuje producent, a co mówi Turkusoowa? :D Balam jest lekki, mleczny, świetnie się wchłania :) Zapach w moim typie czyli mydlany, czysty jak skóra po świeżej kremowej kąpieli. Jest nawilżenie, gładkość, nie ma lepkości, co oznacza że nie męczę się z nim tylko używam z przyjemnością. Chyba ulubiony z tej trójki :)
"Wyprodukowany z czystego 100% miąższu aloesu, regenerujący, ochronny, intensywnie nawilża i zapobiega utracie wilgoci". Ten żel może się podobać większości z Was, wszak produkty z aloesem są bardzo lubiane :) A ten balsam ma świetny zapach! Choć spodziewałam się delikatniejszego, takiego jak dostępne żele aloesowe, a tutaj jest intensywnie, aloesowo-trawiasto, bardzo soczyście :) Wchłania się najszybciej z tej trójki, zostawia miękką,ukojoną skórę, myślę że idealny po opalaniu, ale oczywiście nie tylko :) Lubię go prawie na równi z kolagenowym, tyle że tutaj nie zawsze mam ochotę na aż tak soczysty zapach :)
"Zawiera 10% mocznika, idealny do skóry atopowej, suchej, doskonale nawilża, odżywia" . Ten balsam jest najbardziej treściwy z tej trójki, ale ciągle w konsystencji którą moja skóra lubi, czyli wchłania się - nie do końca, bo ma lekką powłoczkę, ale nie tłustą tylko taką odżywczą.Cudownie koi skórę po depilacji, uspokaja skórę peelingu czy wysuszoną słońcem. Myślę też że to must have na zimę, zresztą zimą uwielbiam mocznik nawet w kremach do twarzy :) Zapach neutralny, ma taką znajomą nutkę ale nie mogę zlokalizować :D
Wszystkie 3 balsamy uważam za udane :) Można sobie dobrać w zależności od potrzeb lub kupić wszystkie - jeden kosztuje tylko 5,99 zł więc to cena super! Można je kupić na stronie producenta lub stacjonarnie np. w Drogerii Vica i Natura :) Ja polecam,urzekły mnie! :)
I jeszcze na koniec składy balsamów: kolagenowy:
aloesowy:
z mocznikiem:
Znacie kosmetyki Instituto Espanol? Mnie jeszcze ciekawią te z wit. E i detox :)
Nie znam ich kompletnie, ale poznam, bo cena faktycznie zachęca :)
OdpowiedzUsuńNie znam ich jeszcze - muszę się im przyjrzeć w Naturze :)
OdpowiedzUsuńPóki co zaczęłam od ślimaczka ;) Świetny :)
OdpowiedzUsuńNie znałam ich wcześniej, muszę przetestować osobiście. :)
OdpowiedzUsuńCena jest mega atrakcyjna. Zachęca do przetestowania
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbowałabym wszystkie ale najbardziej ciekawi mnie ten balsam z mocznikiem,lubię ten składnik
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie spróbować ☺
OdpowiedzUsuńTylko ja się tak gapię z ich przetestowaniem? :D Aloesowy już przetestowany i jest świetny, choć ja się spodziewałam bardziej żelowej konsystencji zgodnej z trendami :)
OdpowiedzUsuńTestuj szybciutko resztę :D jestem ciekawa Twojej opinii :)
UsuńChętnie dorwałabym się do tych balsamów :)
OdpowiedzUsuńMiała ten balsam kolagenowy i z początku podchodziłam do niego jakoś tak sceptycznie, ale gdy przekonałam się o jego działaniu to wow wow będzie powrót!! ;-)
OdpowiedzUsuńU mnie też ślimaczek najbardziej przypadł do serduszka :D
UsuńPierwszy raz widzę je na oczy :) Może na balsam Urea bym się skusiła!
OdpowiedzUsuńMam je i jak na razie zapachowo mogę się tylko wypowiedzieć - aloesowy podoba mi się najbardziej. Miałam jeszcze próbkę tego z wit. E, ale on bez zapachu jakoś. Mam jeszcze od nich żel p/prysznic aloesowy. Balsamować się bardzo lubię. :) Skóra w lepszym stanie; nawilżona, jędrna.
OdpowiedzUsuńOh very nice products darling
OdpowiedzUsuńGreat review
xx
Taaa, bardzo miły tylko nie rozumiesz ni słowa co napisałam :P I gadaj do mnie po polskiemu :D
UsuńNie znam, ale chetnie bym to nadrobila :)
OdpowiedzUsuń