Czeeeść :)
No i doczekałam się na starość :D Nadszedł czas że spróbowałam pierwszy raz w życiu przyjemności przebywania w klinice, salonie kosmetycznym :) Czemu do tej pory się nie zdecydowałam iść - do końca nie wiem, brak mobilizacji, wysoka cena, skrępowanie? Pewnie wszystkiego po trochu :) Ale pierwsze koty za płoty :D Skąd się tam wzięłam? Czy mi się podobało? Co ze mną robiono? Poczytajcie dalej :D
Najpierw wspomnę co mnie popchnęło do wizyty w salonie kosmetycznym :) Otrzymałam prezent niespodziankę ze strony internetowej Prezent Marzeń, gdzie mogłam wybrać sobie dowolną atrakcję :) Miałam ogromną ochotę na inny prezent - zaprojektowanie własnej szminki, ale nie miałam okazji być w tym czasie w stolicy,więc wybrałam coś w swoim mieście, wizytę w krakowskiej klinice :)
Powiem Wam że na stronie Prezent Marzeń było tyle fajnych atrakcji, że miałam dylemat :D Ale bałam się skoczyć na bungee czy spadochronie - to są te ekstremalne propozycje, ale są też spokojniejsze typu kolacja w restauracji, noc dla dwojga w hotelu, lub coś do nauczenia się - kurs barmana, baristy-czyli parzenia kawy, szkolenie na symulatorze np. kolejowym i wiele innych :) Wybór jest doskonały zarówno dla kobiet, ale również sporo dla mężczyzn oraz atrakcje dla dwojga :) Ja postanowiłam poddać się Czekoladowemu Rytuałowi Spa :)
Wybrałam klinikę Anna Pikura mieszczącą się na ul. Starowiślnej 82 w Krakowie :) "Klinika" kojarzyła mi się z surowym,szpitalnym miejscem a tutaj było przytulnie i kameralnie :) Vouchery od Prezentu Marzeń możemy realizować w ciągu roku od otrzymania, trzeba zadzwonić do wybranego miejsca, podać numer vouchera i zarezerwować pasujący nam termin :) Vouchery przychodzą do nas fajnie zapakowane w płaską metalową puszkę wraz ozdobną torebką i krótką firmową smyczką :)
Ja pierwszy termin miałam na czerwiec, ale nie zostałam przyjęta z powodu opryszczki, która zrobiła mi się w dzień wizyty na ustach, co za pech :) Przy okazji dowiedziałam się że nawet masaż ciała może wpłynąć na pogłębienie opryszczki-nie wiedziałam! Na szczęście mogłam przełożyć nie tracąc vouchera i drugi termin zrealizowałam bez przeszkód :)
Klinika Anna Pikura to nie tylko salon kosmetyczny, ale producent swoich luksusowych kosmetyków, które zdobywają wiele nagród typu Jakość Roku :) Po zakończeniu wizyty dostałam katalog z produktami dla zapoznania się, ale również w czasie zabiegu mogłam poczuć niektóre z nich na twarzy :)
Zacznę od tego co zawierał wybrany przez mnie Czekoladowy Rytuał Spa :) Więc-peeling całego ciała, masaż na bazie olejku czekoladowego, wybrany zabieg na twarz (oxybrazja, mikrodermabrazja, peeling kawitacyjny, mezoterapia bezigłowa lub sonoforeza),masaż twarzy z aplikacją kolagenu aktywnego biologicznie, kojącymi algami oraz specjalistycznym kremem Anna Pikura :)
Zajęła się mną śliczna młodziutka dziewczyna,z którą musiałam pożartować na temat mojej starości i cellulitu, dzięki czemu atmosfera była luźna i sympatyczna :D Najpierw zrobiła mi aromatyczny peeling całego ciała - nogi, plecy,brzuch, ręce, starła go wilgotną ściereczką dzięki czemu nie musiałam iść specjalnie pod prysznic :) Następnie na tych samych partiach miałam masaż olejkiem czekoladowym połączonym z masłem shea :) Masaż zwłaszcza pleców był mega przyjemny i relaksujący :) Wszystko za koleją miałam wyjaśniane co będzie robione, jakimi produktami, zadawałam oczywiście pytania, na wszystko dostałam odpowiedź :D Pogawędziłyśmy o kosmetykach naturalnych, o filtrach UV i różnych kosmetycznych rzeczach :)
Po godzinie zajmowania się ciałem, przyszła kolej na twarz, tutaj wjechał "ciężki sprzęt" :D Powiem Wam że w domu byłam nastawiona na oxybrazję-tlenowe głębokie oczyszczanie twarzy, ale po konsultacjach wybrałam mezoterapię bezigłową :) Na czym to polega? Specjalnie urządzenie otwiera kanaliki w skórze i wtłacza produkt głęboko pod skórę, fachowo nazywa się to elektroporacja :) Wahałam się bo robi się to za pomocą...prądu :D Drugi podobny zabieg to sonofreza i wtłacza się preparaty odżywcze ale za pomocą ultradźwięków :) Stwierdziłam że idę na prąd, może przeżyję :D
Nie jestem pewna ale ze zdjęcia powyżej to mogła być ta końcówka na górze, bo czułam coś wąskiego jak długopis :D Wtłaczano mi kolagen (Bioaktiv AP aktywny biologicznie) a uczucie było bardzo przyjemne- dostosowano mi częstotliwość prądu tak żebym coś czuła a nie za mocno :D A czułam takie pikanie, drżenie skóry :) Trwało to kilka minut :) Potem miałam nałożony specjalistyczny krem pod oczy, na twarz krem Matmatique i zrobiony na jego bazie masaż twarzy - oj jakie to było przyjemne, niesamowite :) Łącznie z szyją, ramionami, mega przyjemne uczucie :) Potem nałożono mi maskę algową, porządna gruba warstwa, która miała konsystencję gumy, leżałam sobie w niej 10 minut i w tym czasie mogłam zrobić zdjęcia :D
Widać że jestem zadowolona :D Po 10 minutach maska została zdjęta w całości, coś jak peel-off ale bez ciągnięcia, odeszła bez problemu :) Maska poza działaniem odżywczym, miała zadziałać okluzyjnie - czyli nie dopuścić do tego aby pod maskę dostało się powietrze, dzięki czemu składniki zarówno z maski jak i wcześniej nałożonego kremu lepiej wnikały w skórę :)
Po zdjęciu maski zostałam oczyszczona hydrolatem z białej róży bułgarskiej i wklepano mi na zakończenie bogaty krem Anny Pikury Magical, którego też dostałam próbkę w słoiczku :)
Co tu dużo mówić - zostałam dopieszczona, wymasowana, nasmarowana, więc wyszłam zadowolona :D Ile kosztuje taka przyjemność? Na stronie Prezentu Marzeń 179 zł :) Ja uważam że warto czasem poświęcić taka kwotę na 2-godzinny relaks,a nie tylko przejeść pieniążki :D Mam nadzieję że po pierwszym razie uda mi się znowu się zmobilizować i pójść :) Jeśli marzycie o takim prezencie, podpowiedzcie bliskim co mogą kupić Ci na urodziny :D Samemu też można się w ten sposób obdarować, na stronie Prezent Marzeń jest mnóstwo fajnych ofert,mnie się marzy wspomniane projektowanie własnej szminki (tyle że tutaj jest opcja tylko w stolicy, ale bywam kilka razy w roku więc) i kilka innych fajnych nietuzinkowych sposobów na prezent :) Zajrzyjcie na stronę Prezent Marzeń (klik), wpiszcie swoje miasto i sprawdźcie jakie są oferty, na pewno coś wpadnie Wam w oko :)
Korzystacie z takich sposobów obdarowywania? Macie często problem z wymyśleniem prezentu dla bliskich? Dajcie znać co wybralibyście dla siebie czy kogoś bliskiego :)
Miłego tygodnia! :)
Ależ miałaś Marzenko relaksik :D
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę. Widziałam zajawki na insta i czekałam na szczegóły. Nie znam się na tych wszystkich zabiegach, więc pewnie też oddałabym się w ręce pani. Fajnie że wyszło jak wyszło i wybrałaś coś innego niż szminka. Miło było poczytać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :* Ja właśnie też oddałam się w ręce pani choć zwykle lubię zaplanować i wybrać co zaplanowałam :D Ale dałam się przekonać, profesjonalnie wyjaśniła mi na czym polega każdy zabieg i zmieniłam zdanie :D
UsuńChętnie bym przyjęła taki prezent. Na zabiegi póki co mnie nie stać.
OdpowiedzUsuńTotalnie Ci zazdroszczę takiego relaksu :) Bardzo przyjemnie się czytało całą relację :) Coś innego niż własna szminka z Prezentem Marzeń :)
OdpowiedzUsuńwiele razy korzystałam z prezentu marzeń, robiąc niespodzianki najbliższym ale i sobie, fajny salon kosmetyczny
OdpowiedzUsuńBlogi relaks, uwielbiam takie odprezajace zabiegi :D
OdpowiedzUsuńAż się wczułam w ten relaksujący nastrój :D
OdpowiedzUsuńjak ja uwielbiam takie zabiegi! w tej maseczce wyglądasz jak dziewczynka, lecę na stronę Prezent Marzeń :)
OdpowiedzUsuńhehe ja bez makijażu taka dziewczynka jestem, przynajmniej z daleka :D
UsuńCiekawa jestem czy teraz będziesz się częściej decydowała na wizyty w takich miejscach?
OdpowiedzUsuńWidzę, że pobyt w Spa bardzo udany super :)
OdpowiedzUsuńOj chyba muszę sobie sprezentować takie spa :) Super relacja, oby więcej takich! :):*
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :*
UsuńŚwietna sprawa! Też bym coś takiego wybrała. :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że fajny sobie prezent wybrałąś :) Ja nie chodze do salonów, tez chętnie kiedyś skorzystam!
OdpowiedzUsuńWspaniały relaks :) Też skorzystałam z zabiegu spa :)
OdpowiedzUsuń