Hej Kochani :)
Staram się regularnie maseczkować, ale fakt, teraz latem lekko się zaniedbałam :) Jakieś 2 mies.temu kupiłam 4 takie oto maseczki od Perfecta, polubiłam je do tego stopnia że prawie każdą z z nich miałam już po 3-4 razy :) Co w nich fajnego, jakie jest ich zadanie itp., o tym w dzisiejszym wpisie :)
W maju pokazywałam Wam 4 inne maseczki Perfecty (klik), ponieważ były fajne, chciałam sprawdzić też inne z oferty tej firmy :) A mają też maski w płacie, więc zapewne stworzę 3 część maseczkową Perfecty, muszę je zakupić i sprawdzić :D Dziś jednak skupmy się na tych oto bohaterach :)
Maseczka ma cudowny cytrusowy zapach, gęstą żelowo-kremowo-miodową konsystencję z drobinkami peelingującymi. Nie ma ich zbyt wiele więc tylko lekko masują, no ale to maseczka a nie peeling :) Przyjemna, soczysta, czuć delikatny chłodek, ale nie jest kłopotliwy, bo jest to delikatne odczucie :) Dobrze się spłukuje, buzia jest odświeżona, jest ok! :)
Skład:
Bardzo fajna maska o cudownym zapachu cytrusowej zielonej herbaty-mam wrażenie że wącham fusy prosto z opakowania :) Sama maska jest żelowo-miodowa, gęsta i lepka, co w niej fajnego? Przy rozprowadzaniu palcami czujemy ciepło! Cudowne uczucie, mam wrażenie że mam gorące palce i że widzę jak się pory skóry otwierają :D Działanie? Czysta, a jednocześnie odżywiona i otwarta na dalszą pielęgnację skóra. Super!
Maseczka bardzo podobna do So Matcha, prawie ich nie rozróżniam :D Cytrusowo-herbaciany z nutką perfumowanej słodyczy zapach, miodowo-olejkowa konsystencja i to cudowne ciepło na skórze podczas rozprowadzania, uwiebiam to :) Po spłukaniu czysta naładowana energią skóra, obudzona i gładka. Nie zostawia żadnej warstwy na skórze,ale też skóra nie jest spięta a lekko odżywiona. So Matcha i Jęczmień z Jarmużem bardzo przypominają zapachem i grzaniem peelingi Perfecty które opisywałam Wam dokładnie dwa lata temu TU, od razu te maski "brzmiały"mi znajomo aż mnie potem olśniło że są podobne do tych w słoiczkach :)
I tutaj maseczka bez spłukiwania, zamiast kremu na noc :) Opisywałam Wam już maskę na tkaninie z tej serii (klik),byłam na tyle zadowolona że wzięłam też na próbę kremową wersję :) Maseczka ma konsystencję takiego żelo-kremu, jest lekka, przyjemnie się rozprowadza. Moja skóra wręcz ją pije, więc nie żałuję sobie ilości :D Wchłania się dosyć dobrze (ale nie do matu), nadaje miękkość i odżywienie skórze gdy wstanę rano. Zapach łagodny, taki typowo kremowy, bardzo przyjemny :) Uwielbiam brać taką saszetkę na weekendowy wyjazd zamiast kremu.
Najbardziej jakoś miłością zapałałam do So Matcha, ją miałam najwięcej razy :) Jarmuż i Yuzu też miałam kilka razy, jedynie "ptaszka" raz:)
Maseczki mają 10 ml pojemności, cena ok. 4 zł, saszetki wystarczają na 3-4 razy, ta bez spłukiwania nawet na więcej :) Konsystencje widzicie poniżej,Jarmuż mi trochę spłynął :D
Maseczki mają 10 ml pojemności, cena ok. 4 zł, saszetki wystarczają na 3-4 razy, ta bez spłukiwania nawet na więcej :) Konsystencje widzicie poniżej,Jarmuż mi trochę spłynął :D
Lubicie kosmetyki Perfecty? Macie jakieś do polecenia? :)
So Matcha kusi :D
OdpowiedzUsuńZa taka sympatyczna cene chetnie skusilabym sie na wszystkie 4 ;)
OdpowiedzUsuńnie przepadam za takimi maseczkami, bo nie da się nimi nacieszyć. Wolę pełnowymiarowe produkty :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :) Mi się pełnowymiarowe w większości nudzą i lubię próbować kolejne, choć tu dwie z nich chciałabym w tubie :)
Usuńw sumie nigdy nie miałam maseczek z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńnie znam tych maseczek, ale obecnie zdecydowanie wolę maseczki w płachcie
OdpowiedzUsuńNa matcha skuszę się i ja. Szukam czegoś rozgrzewającego do porządnego oczyszczania :)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę na So Matcha :)
OdpowiedzUsuńZielona i żółta mnie kuszą, chociaż ogólnie wolę te w większych opakowaniach :)
OdpowiedzUsuń