Cześć Kochani :)
Dzisiaj będzie obszerny (choć starałam się jak najkrócej :D ) wpis o ciekawej nowości firmy Avon - wegańskie kosmetyki do pielęgnacji twarzy z serii Distillery :) Co jest wyjątkowego w tej linii? Mają skoncentrowane formuły, ich esencje pozyskiwane są w procesie destylacji, są wegańskie,ekologiczne, testowane alergologicznie :) Zachęceni? Chodźcie poczytać dalej, przetestowałam całą serię na własnej skórze i opiszę Wam moje pierwsze wrażenia :)
Zanim przejdę do opisu każdego z kosmetyków, dodam jeszcze że produkty te nie zawierają alkoholu, żadnych składników pochodzenia zwierzęcego, olejów mineralnych, filtrów chemicznych ani substancji zapachowych :) Obecnie używam od kilku miesięcy inną porządną serię z Avonu, więc wpis będzie też niedługo, ale przerwałam pielęgnację by spróbować Distillery :)
Każdy kosmetyk jest opakowany w białe pudełeczko, po otwarciu różnią się kolorami wewnątrz :)
🌿
Uwielbiam olejkowe, pastowe produkty do mycia :) Tutaj byłam podekscytowana ale mam mieszane uczucia...zużyłam już pół słoiczka i nadal nie wiem czy się lubimy. Jakby podsumować to ma więcej wad niż zalet ale aż taki zły też nie jest :). Fajna jest konsystencja, jak miękka wazelina,zapach już mi się nie podoba-z opakowania w miarę względny z nutką świeżości, ale jak rozprowadzam, czuję...smalec :D i jeszcze wyczuwam grudki.
Rozprowadza się fajnie, po dodaniu wody tworzy się bardzo delikatna pianka. Co mi przeszkadza? Zostawia film na skórze - taki kremowo-tłusty, nie każdemu może się to podobać. Trzeba dużo wody żeby spłukać do w miarę nietłustej skóry, alei tak coś tam pozostaje. Na mojej gębusi (cera mieszana) nie powodował na szczęście zapychania bo tego się obawiałam. Używam go od tygodnia dwa razy dziennie więc powinien chyba już zapchać jeśli miałby taki zamiar :D Fajnie się nim też zmywa cienie,tusz gdy nałożę go na płatek kosmetyczny, nie szczypie w oczy :) Jeśli chodzi o domywanie twarzy z makijażu - nie wiem,bo używam wcześniej płynu micelarnego. Zużyję ten balsam do końca ale nie przewiduję powrotu :)
Skład:
🍁
Nawilżający krem do twarzy SPF 25 z filtrem mineralnym Avon Distillery Shade of the Day.
Biały miękki krem o przyjemnym "kremowym" zapachu, takim zbliżonym do Nivea, żadnych roślinnych nutek.Podeszłam do niego bez entuzjazmu bo znaleźć u mnie dobry krem na dzień pod podkład to cud i tutaj cudu nie było :) Krem ma spf 25 i jest to filtr mineralny - co jest rzadziej spotykane, częściej spotykamy filtry chemiczne.Zaletą filtrów mineralnych jest to że są idealne dla alergików,ponieważ nie wchłaniają się w skórę, a odbijają promienie słoneczne, no i są stabilne, trwałe na słońcu :)
Wadą jest to że mają słabszą ochronę przed UVA (które bardziej niszczą skórę), poza tym mają skłonności do bielenia skóry a żeby dobrze chroniły, trzeba nałożyć dosyć grubą warstwę. Ja jednak starałam się nakładać jak najcieńszą żeby nie być biała, ale wtedy źle się rozprowadzał, tak tępo...Wchłonął się w miarę szybko ale niestety makijaż, podkład wyglądał słabo, świeciłam się mocno po 2 godzinach, w dodatku wylazł mi mega pryszcz na brodzie,więc chyba mnie zapycha...Na razie się nie zdobędę na drugi raz.
Skład:
🍂
Głęboko nawilżający eliksir na noc z gliceryną roślinną Avon Distillery Sleep Potion.
Po pierwsze, jaki to krem skoro to żel? :) Jest lekki, przezroczysty, bezzapachowy.Na noc lubię treściwe rzeczy, niekoniecznie tłuste, ale jednak coś bardziej odżywczego. Żel długo się wchłania, buzia się klei przez dobre 20 minut, mam odczucie bardzo podobne do tego jak wygląda skóra po większości masek w płacie :)
Specjalnego odżywienia nie odczułam, nie zaszkodził ale też cudów nie zdziałał, bardzo zwyczajny jak na pierwsze wrażenia :) Używałam go dłużej niż tydzień, bo jakiś miesiąc temu zamówiłam kilka próbek, więc myślę że miałam go na buźce co najmniej 10 razy. Żel zużyję do końca ale podobnie jak w produkcie do mycia, powrotu nie będzie :)
Skład:
🌾
Cudowny olejek! Wreszcie przestałam marudzić :D Ma dozownik z pipetką i fajną,ciekawą konsystencję, lejącą ale taką satynową, nietłustą. Przy rozprowadzaniu na buzi jest treściwie ale jednocześnie tak gładko, "musowo", olejek sunie fajnie po skórze, buzia się nie klei, nie ślizga od nadmiaru tłustości. Ma bardzo delikatnie roślinny zapach.
Ja używam na noc i skóra jest ukojona, dopieszczona, jest też genialny po użyciu peelingu a na zimę będzie doskonałym "lekarstwem" na buzię po mrozie, wietrze i centralnym ogrzewaniu.Widzę duży potencjał,uważajcie też na mężczyzn bo będą Wam podkradać - mam info z pierwszej ręki że po goleniu to zbawienie dla wrażliwej męskiej skóry :) Tutaj też używałam go więcej niż 10 razy bo miałam próbki zanim dostałam buteleczkę :)
🌱
Fantastyczny produkt! Świetne opakowanie,takie gadżetowe trochę, lubię się nim bawić i ciągle oglądać, taki uroczy :D Wnętrze też ma niczego sobie choć oczywiście na efekty trzeba poczekać :) Co jest w środku? Biały puder,a dokładnie witamina C i E w pudrze :) Co mamy z nim robić? Dołożyć do kremu, żelu, serum, nawet balsamu do ciała, maseczki i czego tylko chcecie :) Witamina C działa energizująco,odżywczo dla skóry, rozjaśnia i rozświetla, kocham kosmetyki z tą witaminą, na czas jesienno-zimowy to super sprawa bo odżywimy skórę przed wiosną :)
Dozownik jest wygodny, nie wysypie się za dużo produktu,ilość na zdjęciu zdecydowanie wystarczy na jedną dawkę (nawet wystarczy mniej), nie dosypujcie jej do słoiczka z kremem, ale przed każdym użyciem nasypcie troszkę w zagłębienie dłoni, dołóżcie krem i wymieszajcie paluszkiem :) Puder jest mega drobny jak mąka, nie ma żadnych grudek po zmieszaniu z kremem, używa się przyjemnie, ja obsesyjnie sypię go teraz nawet do kremu pod oczy :)
Skład:
Produkty które najbardziej przypadły mi do gustu i polecam jeśli chcecie spróbować któregoś,a nie od razu całej serii, widzicie poniżej :) Olejek i witamina C w pudrze to moim zdaniem hity tej kolekcji,wiem też że żel na noc cieszy się popularnością, u mnie mniej ale w sumie jest ok.
Zaciekawiły Was te produkty? Lubicie takie wzbogacone naturą kosmetyki?
Zachęcam do zajrzenia na stronę Avon gdzie można je kupić (KLIK), uważam że to ciekawa seria, taki hit jesieni :)
Oj jak dawno nie miałam nic z AVON.
OdpowiedzUsuńBalsam i olejek do twarzy to moi faworyci :)
OdpowiedzUsuńBardzo dawno niczego nie zamawiałam :) Choć kusi ...
OdpowiedzUsuńBardzo fajna opinia. Oczywiście co osoba, to inne odczucia. Moja recenzja będzie jutro.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc jakoś ta nowa seria mnie nie kusi. :)
OdpowiedzUsuńNie kusi mnie ta seria, zresztą mnie ten sektor akurat nie interesuje :D
OdpowiedzUsuńMimo średniej opinii, kusi mnie balsam do demakijażu. Lubię ciekawe konsystencje w tym balsamy przy oczyszczaniu 😊. Witamina C w pierze brzmi równie interesująco. Nie widziałam jeszcze czegoś takiego 😉
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta seria..Opinie ma różne ale raczej większość osób chwali te kosmetyki.
OdpowiedzUsuńJa chetnie zakupie ten balsam do demakijazu, moj ulubiony z Avon wlasnie sie konczy wiec moze bedzie zastepczy? :)
OdpowiedzUsuńO to coś nowego, nie wiedziałam, że avon ma wegańskie kosmetyki do pielęgnacji twarzy :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że balsam oczyszczający będzie miał bardziej zbitą formułę. Zwłaszcza że Avon ma już tego produkt w swojej ofercie z linii Anew i jest naprawdę świetny! Używałam żel na noc w próbce i jak dla mnie jest to taki bardziej wodny krem, który nakłada się w pielęgnacji koreańskiej pod krem na noc. Ja go tak używałam i sprawdzał się spoko, ale samodzielnie nie dawał odpowiedniego nawilżenia, a nałożony w większej ilości - tak jak pisałaś - kleił się i długo wchłaniał.
OdpowiedzUsuńTen z Anew do mycia był lepszy niż Distillery...
UsuńJa nie polubiłam się z czyścikiem, reszta jest ok :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa seria kosmetyków :) Pierwszy raz o niej słyszę.
OdpowiedzUsuńMnie ciekawią te witaminy C i E w pudrze. Taki gadżecik to bym sobie kupiła...;)
OdpowiedzUsuńTeż zaczęłam stosowanie tych produktów, więc na razie to jedynie bardzo wstępne i podstawowe wrażenia. Mam nadzieję, że na dłuższą metę wypadną zadowalająco :)
OdpowiedzUsuńZ tej serii najbardziej lubię olejek i witaminę C :)
OdpowiedzUsuń