poniedziałek, 25 lutego 2019

Majru Natural Cosmetics - olej z opuncji,hydrolat waniliowy i kwas hialuronowy :)

Hej hej :) 
Jak ja czekam Kochani na wiosnę to sobie nie zdajecie sprawy :) Marzec lada dzień a to dla mnie już jedna noga w wiośnie,więc na szczęście niewiele zostało :) Chce mi się słońca,zapachu świeżej trawy,natury...a natura ostatnio u mnie na topie bo targi kosmetyków naturalnych na które chodzę dwa razy w roku  (teraz nawet będzie częściej) kuszą cudownymi naturalnymi i polskimi produktami :) Dziś przedstawię Wam kolejną markę która będzie uczestniczyć zarówno na targach w Krakowie, jak i w Katowicach oraz na Ekocuda w Warszawie :)
Majru Natural Cosmetics to prawie moja sąsiadka - wszak Nowy Sącz od Krakowa aż tak daleko nie jest,jakieś 100 km :D To fajna mała manufaktura produkująca kosmetyki jakości premium,mająca zarówno naturalne mydełka,jak i oleje,olejki eteryczne, hydrolaty, peelingi, kwas hialuronowy i wiele innych :) Miałam przyjemność poznać założycieli i właścicieli na spotkaniu blogerek,spotykamy się również na targach i bardzo lubię z Nimi obcować bo to mądrzy i mega przyjaźni, ciepli ludzie :) Ewuniu,Januszu - pozdrawiam jeśli czytacie
 Ale przejdźmy teraz już do konkretnych produktów które używam odkąd tylko moje zamówienie od Majru przyszło,a pamiętam dokładnie że 3 stycznia (ach ta pamięć do dat,ale to był znaczący dzień z różnych względów :D )

🌿
 Hydrolaty to podstawa mojej pielęgnacji od dłuższego czasu i szczerze,kupując rzadko sprawdzam dla jakiej cery jest przeznaczony :) Poza tym większość z nich doskonale odżywia,koi więc częściej wybieram zapachowo,ale etykiety mimo wszystko czytam :D Waniliowy hydrolat od Majru kusił mnie niemiłosiernie i miałam rację oczekując cudownego zapachu - pachnie jak waniliowe ciasteczka! Jego używanie jest takie przyjemne i tak jak pisze na opakowaniu - relaksuje,koi,odżywia,świetnie nawilża,przygotowuje skórę pod następny kosmetyk :) Afrodyzjak? Coś w tym jest :D Zawsze mruczę z zachwytu jak tylko się spryskam,to  bardzo przyjemny hydrolat i zdecydowanie polecam,używanie go to czysta przyjemność i takie nasze małe prywatne spa :)
 Skład: hydrolat ze strąków wanilii 100%.
🌾
 Kwas hialuronowy to ten z kwasów,który  każdy z nas ma w swoim ciele,głównie w skórze :) Z wiekiem mamy go coraz mniej, a ponieważ jego głównym zadaniem jest wiązanie wody,jego brak sprawia że skóra wiotczeje,wysusza się,starzeje. Warto więc uzupełniać jego brak stosując taki właśnie kupiony w sklepie, ja to robię od lat :) Jak go używam?
 Najczęściej na całą twarz wieczorem pod krem :)  Potrójny kwas 1% od Majru ma konsystencję żelu i pół pipetki spokojnie wystarcza na pokrycie twarzy,nie omijam też skóry pod oczami bo to kwas łagodny i nie trzeba się go bać :) Wchłania się bardzo szybko,można potem nałożyć ulubiony krem i mamy pewność że daliśmy skórze porządną dawkę nawilżenia. Myślę że wzmacnia następny nałożony kosmetyk :) Możemy też nie nakładać bezpośrednio, ale dołożyć dowolną ilość do kremu,balsamu do ciała, maseczki,do olejku, ja też czasem dodaję do masek do włosów :) Mieszałam go też z olejkiem,o którym zaraz napiszę :) Kwas hialuronowy jest uniwersalny i niby zwyczajny,a jak pomocny i potrzebny :)
Skład: Aqua,Sodium Hyaluronate,Hyaluronic Acid,Phenoxyethanol,Ethylhexylglicerin.
Edit. Obecnie zmienił się skład kwasu hialoronowego,jeden z konserwantów jest lepszy,bardziej eko,więc kupując kwas, dostaniecie go już zapewne z nowym składem,który jest taki:
Aqua, Sodium Hyaluronate, Hyaluronic Acid, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol.
🌷
 I tutaj moja perełka Oleje do twarzy używam,owszem i tutaj bardziej się staram dobierać te dla mnie,a nie w ciemno jak hydrolaty :) Najczęściej wybieram albo te lekkie,jak najmniej tłuste (np.z pestek malin,z pestek moreli) albo takie,które najmocniej działają na skórę przeciwzmarszczkowo - i tutaj właśnie to olej z opuncji jest najbardziej ceniony na świecie,jest zwany naturalnym botoksem :) 
 Olej z opuncji ma piękny,złoty kolor i neutralny,olejowy zapach. Na początku popełniałam błąd i nakładałam go na twarz (tylko na noc) za dużo - przy rozprowadzaniu wydawało mi się że ciężko idzie i nie zdołam pokryć całej twarzy. Jednak to był błąd, zaczęłam dawkować mniejsze ilości i dzięki temu zaoszczędziłam tego cudownego oleju :) Ta większa ilość oczywiście nie zaszkodziła mojej cerze,żadnego wysypu niespodzianek,zapchania,przetłuszczania. Ale nie ma co nadużywać bo kilka kropelek zdecydowanie wystarcza na to, aby nasza skóra była wspaniale zregenerowana,odżywiona,dopieszczona,ładniejsza :) Olej częściowo się wchłania w skórę,tak idealnie bo buzia nie jest za tłusta,a jeszcze szybciej gdy połączę go z kwasem hialuronowym-robiłam to w zagłębieniu dłoni mieszając  paluszkiem  w proporcji 1:1 :) 
 Nie wiem czy zlikwidowałam zmarszczki - mam dni że wydają się faktycznie mniejsze,płytsze, wiem że głównie to zasługa snu, wypoczynku,ale pamiętajmy,że szereg czynników składa się na to abyśmy byli zdrowi i piękni - sen,dieta,dobry kosmetyk,warto te czynniki ze sobą poskładać,dopasować. Olej z opuncji będzie dobrą częścią tej układanki,widzę potencjał :) Moim zdaniem warto,kochając naturę, spróbować naturalnego botoxu jakim jest olej z opuncji. Jeśli cenicie dobre,luksusowe  produkty, to kosmetyk dla Was :) Ja przy okazji używania go,robiłam sobie masaż twarzy (zawsze robimy to kolistymi ruchami od środka twarzy do zewnątrz i lekko kierujemy do góry) dzięki czemu dodatkowo ją ujędrniłam,a olej lepiej się wchłonął podczas takiego masażu :)
Skład: Naturalny olej z opuncji figowej 100%.
Jak z wydajnością? Zaczęłam używać całej trójki 3 stycznia,do dziś mam pół kwasu hialuronowego (z 30 ml), została 1/3 hydrolatu (z 50 ml) natomiast olej z opuncji (10 ml) się skończył dwa dni temu i gdybym nie nakładała go za dużo,wystarczyłby mi o jakieś 10 dni dłużej,czyli na pełne 2 miesiące :) Zarówno oleju z opuncji jak i kwasu hialuronowego są różne pojemności w sklepie Majru,więc można sobie wybrać odpowiednią dla siebie :) Link do sklepu KLIK :)
Od Majru miałam jeszcze dezodorant magnezowy (własnoręcznie zrobiony przeze mnie! na spotkaniu blogerek),maść konopną (która jest doskonała i tata mój ją uwielbia), peeling do ciała trawa cytrynowa (mega pobudzający zapach),masło shea oraz dwa oleje: z pestek malin i śliwek,oba jeszcze mam i bardzo lubię :)
🌿🌹🌾
Znacie Majru ? Polecam ich asortyment! 

10 komentarzy:

  1. Muszę przyznać, że nie słyszałam o tej firmie. Muszę spawdzić ich asortyment.

    OdpowiedzUsuń
  2. ten hydrolat waniliowy to coś dla mnie :) czas szybko biegnie

    OdpowiedzUsuń
  3. O rany, hydrolat waniliowy musi być świetny 😍

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo ja, musze je poznac :) pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam okazji poznać. Poza hydrolatem (nie lubię zapachu wanilii) wypróbowałabym wszystko ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kompletnie nie znam tej firmy..ale już wiem, że koniecznie muszę poznać ten hydrolat waniliowy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Marki nie znam, ale hydrolat waniliowy mnie zaciekawił. Właśnie wykończyłam lawendowy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jestem zakochana w oleju z opuncji, wcześniej nie zwracałam na niego uwagi, a teraz cuuuudo :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam, ale bardzo ciekawie je opisałaś. Chciałabym wypróbować wszystkie. :D

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz komentarz :) Uszanuj mój blog i nie reklamuj się u mnie swoim linkiem-jeśli masz bloga,trafię do Ciebie po nicku :)

Pamiętaj że wraz z rozporządzeniem RODO,komentując zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych,które są bezpieczne i używane tylko w celu publikacji komentarza :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...