Cześć Kochani :)
Kolejna zwierzaczkowa maseczka Skin 79 przetestowana,tym razem z małpki zmieniam się w misia pandę :)
Koreańskie maseczki Sin 79 cieszą się nie słabnącą popularnością-ja swoje kupiłam na krakowskich Targach LNE ,razem z Angeliną szperałyśmy po stoisku :)
Oto opis z opakowania:
Maseczka jest ponoć silnie wybielająca,no ale wiadomo,żeby zadziałała,trzeba ją stosować regularnie :)
Ja opiszę tylko pierwsze wrażenia :)
Maseczka na tkaninie For Dark Panda jest mocno nawilżona,mokra i taka zimna jak się ją nakłada :) Konsystencja płynu półżelowa,ale nie taka gęsta jak w Małpce.
Pachnie bardzo świeżo,troszkę "lekarsko",uwielbiam taki zapach :D
Dobrze przylega do twarzy,nie spływa,nie kapie :) Ma uroczy wzorek pandy z gałązką przy pyszczku :D
Po 20 minutach należy płachtę zdjąć i wklepać pozostałość żelu. Na szczęście tutaj w porównaniu z Małpką było dużo lepiej-twarz była długo mokra,ale nie klejąca,lepka. Trzeba jednak poczekać żeby żel całkiem się wchłonął-w moim przypadku trwało to jakieś 20 minut.
Czy odczułam poprawę stanu skóry? Po jednym razie nie. To znaczy była odświeżona i nawilżona,ale zapewne dla większych efektów trzeba poużywać regularnie :) Ja na razie testuję pojedynczo żeby sprawdzić która najbardziej mi pasuje-maseczka "na raz" kosztuje 16 zł,więc inwestycja na dłużej jest trochę kosztowna.Czuję jednak potencjał i chciałabym w przyszłości którąś używać regularnie,zwłaszcza że powoli przymierzam się do czasowego przejścia na azjatyki :)
Chcę jeszcze wypróbować Kotka bo ponoć świetny,a nie było go chyba na stoisku,oraz nową bąbelkową Rice Bubble :)
Skład:
Lubicie maseczki z serii Animals? Czy możecie polecić jakiś inne azjatyckie,niekoniecznie w płacie? :)
fajne są te maski ^^
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda, też zawsze stosuję maseczki pojedynczo i nieregularnie
OdpowiedzUsuńMam maseczkę papierową panda i jestem jej mega ciekawa :) Na moim blogu trwa konkurs, zapraszam do udziału :) melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSuper wygląda ta maska :)
OdpowiedzUsuńMega gadżeciarskie są te maski :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że te maski bardziej bajerancko wyglądają niż działają :P
OdpowiedzUsuńAle super ;D Ciekawy pomysł z tymi zwierzątkami :)
OdpowiedzUsuńNie miałam ich jeszcze. Zawsze panda mnie najbardziej ciekawiła, bo jest rozjaśniająca, ale jak działa tylko przy dłuższym używaniu to chyba trochę za droga impreza dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńwyglada super
OdpowiedzUsuńTe maseczki są mega urocze! Wiesz może, gdzie można je dostać stacjonarnie?
OdpowiedzUsuńw Krakowie owszem,np.w Drogerii Pigment na Długiej,widziałam je tam :)
UsuńJa nie mogę no! Zawsze, kiedy jestem w centrum to zapominam o tej drogerii, a tam tyle skarbów się chowa... No nic, przy najbliższej okazji pierwsze co robię to udaję się na Długą. Dziękuję <3
UsuńSłyszałam o nich same superlatywy. Muszę w końcu przetestować, zwłaszcza teraz kiedy zimą moja skóra jest słabej kondycji...
OdpowiedzUsuńJustynaPolskaFashion&MakeupArtist
uwielbiam te maski! pierwszą z nich miałam truskawke ;D hahaha ile smiechu było jak ją zalożyłam :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam koreańskie maseczki, jednak tych zwierzaczkowych jeszcze nie miałam, urocza ta panda :D
OdpowiedzUsuńSuper pandka, miałam kiedyś i byłam bardzo zadowolona :) też mnie kusi maseczka bombelkowa :D
OdpowiedzUsuńAle świetne są te maski :D
OdpowiedzUsuńŚwietna jest ta maska :D
OdpowiedzUsuńgenialnie wygląda :) nie miałam jeszcze tych maseczek, ale kuszą mnie :)
OdpowiedzUsuńJaka słodka panda <3
OdpowiedzUsuń