Witam weekendowo w trzeciej części Ulubieńców Roku 2016 :)
Tym razem coś dla ciała,do mycia,drapania,balsamowania :)
Nie będę ukrywać,że pielęgnacja ciała-nie licząc mycia-jest dla mnie problemem :D Nie lubię się balsamować,peelingować,męczę się :D Wolę dbać o te mniejsze członki typu twarz,włosy :D Jedynie prysznicować się uwielbiam <3 Więc zacznijmy od tego co lubię najbardziej ;)
Na zdjęciu widzicie dwa żele - Balea był nieziemski! Wanilia z kokosem to cudowny,otulalący,słodki zapach-zostawiłam butlę na pamiątkę do wąchania :D Fa fioletowy natomiast,jest zmysłowy,podobny do fioletowego Palmolive :) Po lewej stronie jest Ziaja MultiModeling-to peeling do ciała,który polubiłam,ale od drugiego wejrzenia-na początku wydał mi się zwyklakiem,ale odkąd stosuję go na sucho tuż przed wejściem do kabiny-polubiłam,i to bardzo! :)
Drugi peeling który uwielbiam,używałam na początku roku 2016 :)
Jest to peeling cukrowo-solny od Green Pharmacy z olejem arganowym i figą :) zapach dziwny,niespotykany,ale ciekawy :D polecam ogólnie całą serię,bo miałam masełko do ciała i żel pod prysznic też :)
Teraz produkty każdy "z innej parafii" :P
Bardzo fajnym produktem okazało się mydło do rąk w piance Palmolive :) Miałam malinowe,zakupiłam zapas limonkowego-świetne jest,nie wysusza łap,pianka nie ucieka za szybko przy myciu,dobrze oczyszcza :)
Woda termalna Vichy natomiast,chyba mnie uzależniła :) Psikam się nią często-i rano przed nałożeniem kremu,to samo wieczorem :) Myślałam że takie rzeczy tylko na upały,ale nie! Przy centralnym ogrzewaniu też idealnie się sprawdza :)
A co to za produkt z różową zakrętką? Dezodorant do stóp She Foot :) Świetny jest,super chroni stópki przed przykrym zapachem,no i pięknie pachnie :) Żadne tam ziółka czy męskie nuty jak to bywa w tego typu produktach :)
Ostatnia,zielona buteleczka,to mini płyn oliwkowy do higieny intymnej Ziaja :) Mam oczywiście dużą półlitrową flachę,a mały zakupiłam na podróże :) Możecie kupić taką miniaturkę na spróbowanie w Rossmannie,na tej półce gdzie są miniaturki właśnie :) Pachnie oliwką,dobrze się pieni i zostawia taką nawilżającą,lekko naoliwkowaną ochronną warstwę :)
I teraz dwa ostatnie produkty-balsamowanie :) Krem Nacomi Coconut Dream nie mógł się tu nie pojawić :)
Idealny nie tylko do ciała,bo i na twarzy sprawdził się (mimo obaw) wspaniale. Polecam go obiema rękami i nogami :D
Ponieważ krem Nacomi się skończył a chciało mi się ciągle kokosa,kupiłam olejek w kremie Bielenda właśnie o tym zapachu :) Obiecałam jakiś czas temu go opisać i całkiem o tym zapomniałam...nadrobię! W każdym razie jest świetny,a zapach kokosa nie duszący,a delikatny :)
No i tyle z ulubieńców 'cielesnych' :) Znacie któryś z produktów?
Chętnie poczytam o Waszych ulubieńcach :)
Widzę, że jesteś fanką kokosa :D Miałam ten żel Balea, ale już nie pamiętam, jak pachniał ;)
OdpowiedzUsuńNie znam Twoich ulubieńców. Ja mogę polecić płyn micelarny Biodermy i olejek Vatika, który jest u mnie w dzisiejszym poście 😊
OdpowiedzUsuńLubię olejek kokosowy od Bielendy :)
OdpowiedzUsuńNie znam nic, ale na Peeling z Green Pharmacy może się skusze, bo mam fazę na wszelkie peelingi.
OdpowiedzUsuńLubię zapach wanilii ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka produktów.
OdpowiedzUsuńpianki z palmolive są super, z serii Ziaja MultiModeling miałam serum
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego zapachu Balea...mnie tez "meczy" pielegnacja ciał: uwielbiam gorący prysznic (wiem, niezdrowy) i mocne peelingi-zdzieraki :) ale balsamowanie-leży... :)
OdpowiedzUsuńMam podobnie. O ile peeling i kąpiel (nawet taka bardziej gorąca)są jak najbardziej na tak, tak bywa, że balsamowanie leży i nie chce się podnieść. A ten peeling z GP mnie ciekawi i jak skończę to co mama, chętnie go poznam :)
OdpowiedzUsuńniestety nie znam tych produktów, ale lubię żele Fa
OdpowiedzUsuńWaniliowo-kokosowy żel Balea znalazł się w moich ulubieńcach. To jedyny żel do którego powróciłam, a kolejna butelka czeka w zapasach :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie znam żadnego z produktów. Mydła w piance jakoś mnie nie przekonują. Mam wrażenie (w odniesieniu do firmy Ziaja), że te mydełka słabo czyszczą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję :)
Kompletnie nic nie znam z tych produktów :P
OdpowiedzUsuńZapraszam do zapoznania :D
UsuńNie miałam żadnego, poza pianką Palmolive, która grzecznie stoi w szafce, zapomniałam o niej ;) Bielendowy kokos mnie kusi..... :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego, ale ogólnie Belea lubię :)
OdpowiedzUsuńTen krem Nacomi mnie cholernie kusi :D pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńlubie kosmetyki fa :) I te w których jest kokos :D
OdpowiedzUsuńNienawidzę się balsamować choć moja skóra bardzo potrzebuje nawilżenia. Nigdy nie mam czasu ani chęci, ale jeśli tak polecasz te dwa balsamy to na pewno jakiś pojawi się na mojej półce! <3
OdpowiedzUsuńViena
Uwielabiam pielęgnacyjne kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - http://izabiela.pl/
Dezodorant do stóp to must have lata :D
OdpowiedzUsuńPachnące cudenka :) Nie znam żadnego z tych produktów...
OdpowiedzUsuńA powiedzi mi, czy ten krem Nacomi pachnie mocno?
uwielbiam ten figowy peeling Elfy Pharm, obłędny zapach i super działanie :-)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam całą serię Ziai :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://roxyolsen.blogspot.com/
Nic nie miałam z twoich ulubieńców... :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam peelingu na suche ciało, muszę to przetestować;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie.
Na sucho mocniej drapie :) Ten z Ziaji jest dosyć rzadki,więc łatwo go na sucho rozprowadzić :)
Usuń